[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zaskoczyła ją własna reakcja, ale zdziwienie nie trwało długo. W ostatnich tygodniach
Connor przestał być zwykłym kolegą z pracy, a stał się przyjacielem.
Podszedł do jeepa.
 Cześć  powiedział, otwierając drzwiczki od strony kierowcy.  Pomyślałem, że
będziesz bardzo głodna, ale zbyt zmęczona, by przygotować sobie coś więcej niż sandwicz z
masłem orzechowym.
Melanie wyskoczyła z samochodu.
 Dobrze pomyślałeś, Connor. Umieram z głodu, a masło orzechowe wyszło. Został tylko
dżem z winogron.
Skrzywił się.
 No to masz szczęście, że się pojawiłem.
 Ratujesz mi życie.
Kiedy otwierała drzwi, podniósł ze stopni pudełka z pizzą. Dopiero teraz zauważyła, że
przywiózł dwie: małą i dużą.
 Casey jest u swojego ojca?
Melanie zapaliła światła. Zapadł już zmierzch i w domu panował mrok.
 Pomyślałam, że tak będzie najlepiej. Po takim dniu...
 Na wszelki wypadek kupiłem również dla niego. Z samym serem. Wiem, jak dzieci
potrafią grymasić.
 To cały Casey.  Melanie uśmiechnęła się na myśl o zapobiegliwości Connora.
 Dla nas wziąłem największą, ze wszystkim, co mieli. Strasznie niezdrowe świństwo.
Nazywa siÄ™  zlew .
 Taką właśnie lubię.  Melanie odebrała pizzę i wino.  Siadaj, a ja przygotuję kolację.
 Wykluczone.  Connor wskazał ruchem głowy kanapę.  To ty siadaj, walnij wysoko
nogi. Ja siÄ™ zajmÄ™ jedzeniem.
 Ale...
 %7Å‚adnych ale, to rozkaz, pani porucznik.
 Chwycił czasopismo ze stojaka, położył na nim pizzę i zmarszczył brwi. Melanie
obserwowała go z założonymi rękami.
 Pomyślałem, że tutaj zjemy, a nie w jakiejś knajpie. Może być?
 Człowieku, o co ty pytasz? Po takim dniu nie mam ochoty na żadne spelunki.
 No to siadaj. I nie patrz na mnie spod oka. PoradzÄ™ sobie.
Melanie poddała się i opadła na kanapę.
 Nie wiedziałam, że wy z FBI tak lubicie rządzić.
 Pewnie.  Connor zatrzymał się w drzwiach kuchennych i wyszczerzył zęby w
uśmiechu.
 Przechodzimy specjalne szkolenie. Musimy umieć rządzić, jeśli mamy poradzić sobie z
tymi kmiotkami z policji miejskiej  oznajmił.
Rzuciła w niego poduszką, ale nie trafiła, bo zdążył zniknąć w kuchni.
Oparła się o zagłówek kanapy i zamknęła oczy, lecz szybko musiała je otworzyć, bo
natychmiast pod powiekami pojawił się obraz Boyda. Oto jak wygląda relaks i odpoczynek
gliniarzy, pomyślała markotnie.
W progu pojawił się Connor.
 Masz korkociÄ…g?
 W szufladzie pod telefonem.
Skinął głową i na powrót zniknął w kuchni. W chwilę pózniej wrócił z kieliszkami i
otwartą butelką. Nalał jej merlota i postawił napełnione szkło na stoliku przed Melanie.
 Naprawdę chciałam ci pomóc  mruknęła.
 Przestań marudzić. Spróbuj wina. Jeśli jest kwaśne, sprzedawca odpowie głową.
Twierdził, że na pewno będzie ci smakować.
Melanie upiła łyk.
 Wspaniałe.
 To dobrze, bo nie chciałbym robić facetowi krzywdy. Zaraz wracam.
Connor przyniósł talerze, serwetki i sztućce, a potem ukroił po wielkim trójkącie
najbardziej niezdrowej pizzy, jaką Melanie kiedykolwiek widziała. Rzuciła się na jedzenie.
Pizza i wino wciągu kilku minut przywróciły jej siły. Powoli zapominała o nieszczęściu.
Przez chwilÄ™ jedli w milczeniu.
Skończyła swój kawałek pizzy i zamknęła w dłoniach kieliszek z winem.
 Dziękuję. Potrzebowałam tego bardziej, niż przypuszczałam.
Connor nałożył sobie kolejny kawałek.  Domyśliłem się.
 Przezywałeś kiedyś coś podobnego?
 Aż nazbyt wiele razy.
Zamilkli znowu. Melanie powoli sączyła wino, obserwując zajadającego Connora.
 Jak się czuje Mia?  zapytał, uporawszy się z pizzą.
 Tak jak można się było spodziewać. Weronika zaofiarowała się, że zostanie z nią, i
zaczekałam, aż się pojawi. Lekarz zapisał Mii na wszelki wypadek proszki nasenne. 
Melanie łapczywie sięgnęła po kawałek kiełbasy.  Byłeś dzisiaj wyjątkowo małomówny,
szczególnie w czasie przesłuchania Mii.
 Owszem.
 Dlaczego?
 Często tak postępuję. Obserwuję otoczenie, przysłuchuję się, próbuję dowiedzieć się
czegoś z języka ciała.
 Mia nie ma nic wspólnego ze śmiercią Boyda  żachnęła się Melanie, patrząc Parksowi
prosto w oczy, gotowa się spierać.
Connor nie podjÄ…Å‚ jednak sprzeczki.
 Ani też śmierć Boyda nie pozostaje w jakimkolwiek związku ze śmiercią Joli Andersen.
Mamy do czynienia z dwoma sprawcami, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl