[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wbitymi głęboko w kieszenie wiatrówki.
- Musiałam wyjść na powietrze - wyjaśniła, gdy się do niej zbliżyłem. - Wszystko w porządku?
Zrelacjonowałem jej wiadomość, którą usłyszałem w radiu.
Nie miałem pojęcia, jakiej reakcji się po niej spodziewać, toteż wcale mnie nie zaskoczyło, że przyjęła to ze
stoickim spokojem. Przez chwilę przetrawiała w milczeniu nowinę, wreszcie odrzekła:
- Ogarnia mnie coraz większe odrętwienie, Terry. Czuję się prawie tak, jakbym nie była już zdolna do
żadnych uczuć. Dlaczego to wszystko spadło właśnie na nas? Kiedy się skończy?
Kiedy wreszcie będziemy mogli wrócić do normalnego życia?
- Zwietnie cię rozumiem - powiedziałem, obejmując ją.
Pomyślałem jednak, że cały problem w tym, iż moja żona nie miała normalnego życia od czasu, gdy
skończyła czternaście lat.
Kiedy Rona Wedmore znów się u nas pojawiła, przeszła od razu do rzeczy.
- Gdzie byliście tamtego wieczoru, kiedy zgłoszono zaginięcie Dentona Abagnalla? A więc kiedy od was
wyszedł i urwał się z nim wszelki kontakt. Powiedzmy, od ósmej wieczorem.
- Zjedliśmy obiad - odparłem - i pojechaliśmy z wizytą do ciotki mojej żony. Odkryliśmy jej zwłoki i
powiadomiliśmy policję. Byliśmy przesłuchiwani do pózna, zatem policja może potwierdzić nasze alibi, pani
detektyw.
Chyba po raz pierwszy Wedmore sprawiała wrażenie zmieszanej, jakby przestała cokolwiek rozumieć z
prowadzonej Przez siebie sprawy.
- Oczywiście - odparła. - Powinnam była wcześniej skojarzyć, że pan Abagnall wjechał na podziemny parking
dokładnie o ósmej trzy, bo o tej godzinie został wystawiony bilet, który był wetknięty między deskę
rozdzielczÄ… i szybÄ™ jego samochodu.
- Zatem przynajmniej w tej jednej sprawie jesteśmy chyba wolni od podejrzeń - wycedziła lodowatym tonem
Cynthia.
Odprowadzając Wedmore do drzwi, zapytałem:
- Czy przy zwłokach Abagnalla nie znaleziono żadnych papierów? Jakichś dokumentów, notatek, pustych
kopert?
- Z tego, co mi wiadomo, to nie. A dlaczego pan pyta?
- Z czystej ciekawości - wyjaśniłem. - Przed wyjściem o nas detektyw zapowiedział, że spróbuje się bliżej
przyjrzeć działalności Vince a Fleminga, który był z moją żoną tamtego wieczoru, kiedy zaginęła jej rodzina.
Wie pani coÅ› o Flemingu?
- To nazwisko nie jest mi obce - odparła.
Po raz kolejny Wedmore pojawiła się następnego dnia.
Kiedy zobaczyłem przez okno, jak idzie podjazdem w stron naszych drzwi, mruknąłem do Cynthii:
- Nie wiem, czy nie powiązała nas już z porwaniem syn Lindbergha.
Otworzyłem jej drzwi, nim zdążyła zapukać.
- Tak? - burknÄ…Å‚em. - Co znowu?
- Mam nowe informacje. Mogę wejść? - zapytała wyjątków łagodnym tonem.
Nie potrafiłem ocenić, czy jest to efekt dobrych dla nas wiadomości, czy może próba wciągnięcia nas w jakąś
pułapkę.
Wprowadziłem ją do saloniku i wskazałem miejsce na kanapie. Oboje z Cynthią usiedliśmy naprzeciwko.
Mieliśmy pewne przeczucia co do tematu tej rozmowy.
- Przede wszystkim chcę zaznaczyć, że nie jestem kryminologiem - zaczęła Wedmore. - Znam jednak
podstawy tej nauk i postaram się przybliżyć wam niektóre zagadnienia.
Spojrzałem na żonę, lecz ta tylko skinieniem głowy zachęciła policjantkę, żeby mówiła dalej.
- Szanse na skuteczne pobranie próbek DNA z odnalezionych w samochodzie szczątków dwóch, na pewno
nie trzech osób, były stosunkowo niewielkie, ale wyższe od zera. Przez lata naturalne procesy rozkładu
objęły... - Urwała nagle, po czym zapytała: - Pani Archer, czy mogę mówić wprost? Zaznaczam, że to, co
mam do powiedzenia, nie będzie dla pani przyjemne.
- Proszę mówić - odparła Cynthia.
Wedmore skinęła głową.
- Zatem, jak można było przypuszczać, trwające przez wiele lat procesy rozkładu, będące efektem działania
enzymów wydzielających się w ludzkich komórkach w chwili śmierci, wegetujących w nas bakterii oraz
czynników środowiskowych, w tym wypadku mikroorganizmów występujących w wodzie, zniszczyły prawie
wszystkie tkanki miękkie odnalezionych ciał. Rozkład kości byłby jeszcze szybszy, gdybyśmy mieli do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Home
- Billionaire Br
- Frederik Pohl The Worlds of George O
- Norton Andre gwiezdne bezdroza
- Bel Dominika Co go przerazilo
- Fred Saberhagen Specimens
- Moses, W.S. Spirit Teachings
- Sprzedaj swoj program Droga do udanych projektow programistycznych
- Winn Scotch Allison Jillian Westfield wyszśÂ‚a za mć…śź
- Podroze po starozytnym swiecie Wć˜śąYK
- Macomber Debbie Gwiazdka miśÂ‚ośÂ›ci (2000) 01 Srebrzyste dzwonki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- demonter.keep.pl