[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Na pewno idziecie bawić się gdzie indziej oskarżyła ich
dziewczynka dÄ…sajÄ…c siÄ™.
Kevin i Suzy spojrzeli po sobie i wybuchnęli śmiechem.
Tak właśnie zrobimy powiedział Kevin, obejmując ciasno Suzy.
Wsunęła mu rękę do tylnej kieszeni spodni i oparła głowę na ramieniu.
Oooo... zanuciła mała Beth, kręcąc się na palcach i podskakując.
Wujek Kevin ma narzeczoną! Zakryła usta dłonią i pobiegła
podzielić się z wszystkimi tą nowiną. Suzy i Kevin rozdzielili się z
uśmiechem, by pożegnać zgromadzonych.
Spotkali się po chwili przy ciężarówce i zbliżyli do siebie z
przyspieszonym oddechem. Beth stanęła między nimi.
Zobaczcie, przyniosłam wam coś. Trzymała w rączce sztuczny
ogień w kształcie słońca, błyszczące metalowe odpryski mieniły się
złoto, różowo, turkusowo, szmaragdowo. To dla ciebie, Suzy. Chcę,
żebyś go sobie wzięła.
Dziękuję, Beth. Suzy pocałowała małą w okrągły policzek.
Jesteś bardzo miła.
Wiem. Mama zawsze mówi, że jestem grzeczną dziewczynką.
Dwójka dorosłych zaśmiała się, słysząc te słowa, śmiali się nadal,
wsiadając do ciężarówki i w czasie, gdy Kevin dojeżdżał podjazdem do
głównej drogi i nabierał prędkości. Rozległy dom Reedów był na
horyzoncie jak plamka, następnie zniknął im z oczu. Wokół widzieli już
tylko otwarte pola cętkowane zielenią i złotem słoneczników,
zwieszających swe ciężkie głowy jak łabędzie. Powietrze przesączone
było zapachem kwiatów i dojrzałych winogron, bogatym zapachem ziemi
i ciepłym słońca. Wszystko nosiło znamiona bujności, dojrzałości i
pełności.
RS
64
Wiatr, który wpadł przez otwarte okno samochodu, rozwiał włosy
Suzy jak purpurowy sztandar. Zebrała je w prawą rękę i nawijając na
palce oparła się rozmarzona o drzwi. Z zamkniętymi oczami
koncentrowała się na dzwiękach i zapachach zza okna, od czasu do czasu
unosiła powieki, by zerknąć na mężczyznę za kierownicą. Gdy Kevin
spojrzał na nią przelotnie, wziął głęboki, nierówny oddech i zwolnił.
Musiał na nią patrzeć, nie mógł myśleć ani zatrzymać oczu na czymś
innym. Prędkościomierz wskazywał 35...25...15. Suzy uśmiechnęła się
do niego.
Coś nie tak? spytała.
Potrząsnął głową, wiedząc, że nie będzie potrafił tego wytłumaczyć
obłędna, szalona przyjemność bycia tak blisko niej, spędzenia tego dnia z
nią, jedyną, którą kochał.
Mam kłopoty z koncentracją wyjaśnił.
Wiem, to wspaniałe uczucie...
Nie wtedy, kiedy muszę prowadzić. Obie dłonie położył na
kierownicy i nacisnął pedał gazy, a ciężarówka zaczęła szybciej toczyć
się po wąskiej drodze. W zasięgu wzroku nie było żadnego samochodu,
tylko droga i szerokie pola zalane złotym światłem.
Suzy oparła rękę o jego ramię i przesuwała ją w dół po silnych
mięśniach widocznych pod rękawem koszuli. Czując jej dotyk,
uśmiechnął się z przyjemnością i spojrzał na nią na chwilę, by zaraz
odwrócić wzrok. Palce Suzy zjechały do nagiego przedramienia, a
stamtąd wróciły na swoje miejsce na jej kolanach. Rozczarowany,
nastroszył brwi.
Nie chcę ci przeszkadzać w jezdzie wyjaśniła. Skinął głową, ale
gdy się odwrócił, ujrzał uśmiech, który czaił się w jej oczach.
Z czego się śmiejesz?
Z pana, panie Ross. Zawsze tak się starasz, by nie dostać tego,
czego pragniesz?
Prędkość spadła do 10 km/h.
Zwykle staram się nie mieć pragnień. Bolesny uśmiech pojawił
siÄ™ na jego twarzy. Ale tym razem sam nie wiem, co siÄ™ ze mnÄ…
dzieje.
Cieszę się szepnęła.
Kevin zapatrzył się na drogę przed nimi, nie wiedział, czego teraz się
spodziewać. To niemożliwe myślał. A jeśli możliwe? Może i ona
to czuje? To dzikie pożądanie i absolutne szczęście?" Nagle poczuł się
RS
65
jak królewicz z bajki i do żyli długo i szczęśliwie" brakowało tylko
pocałunku.
Usiadła na wpół odwrócona, tak że udem na całej długości przywierała
do jego nogi, a piersiami silnie napierała na jego ramię.
Dobrze, że wziąłeś tę ciężarówkę z szerokimi siedzeniami. Byłoby
strasznie czuć się tak, jak teraz i być wciśniętą w wąziutki fotelik z dala
od ciebie.
Byłabyś tam bezpieczniejsza.
Kochanie, prawie stoimy. Chodzę szybciej, niż to jedzie!
To twoja wina. Pokiwał głową. Dodał gazu i ciężarówka
poderwała się, ale w tym samym momencie ręka
Suzy niczym rozpalone żelazo przesunęła się od jego biodra do kolana
i tam pozostała, gładząc miękki, znoszony materiał jego spodni.
Ciężarówka znacznie zwolniła.
Suzy! Przełknął ślinę, oczy błyszczały mu niebezpiecznie.
Suzy, nie sposób tak jechać!
A... kto chce gdzieś jechać?
Nie ja! Opadł na siedzenie. Koniec z rozwagą. Z głębokim
oddechem zepchnął do najdalszego zakątka mózgu wszystkie obawy,
ostrzeżenia i wątpliwości, które nosił w sobie przez dwa tygodnie.
Wszystko, czego chciał od życia to Suzy Keller. Zwrócił się do niej,
wziął jej twarz w dłonie i nachylił swą ciemną głowę do pocałunku. Tym
razem jutro będzie się martwił o jutrzejszy dzień!
Suzy poddała się pocałunkowi, rozchylając usta z niemą rozkoszą.
Czuła na twarzy jego szybki oddech mieszający się z jej, czuła krew
pulsującą w rytmie rozbudzonej namiętności. Fale rozchodziły się z
rozpalonego miejsca między nogami po całym ciele.
Musiał to poczuć, oderwał bowiem wargi od jej ust i przycisnął je do
skroni, szyi, cienkiej, wrażliwej skóry na karku i plecach. Ręka poprzez
ramię dotarła do jej palców i te splotły się wzajemnie. Opuszki
przekazywały sobie niemą wiadomość: Och, Suzy, tak bardzo cię
pragnÄ™!"
Okrył jej szyję gorącymi, wilgotnymi pocałunkami, przesunął usta aż
do zmysłowego płatka ucha, przygryzając go lekko białymi, silnymi
zębami, potem obrysował językiem muszlę jej ucha.
Suzy jęknęła cicho, ten dzwięk wyrwał się z jej ust bezwiednie. Nie
mogła też nic poradzić na to, że oddech się rwał, coś w niej topniało,
nabrzmiałe sutki były jak odrętwiałe. Wsunęła głowę pod jego brodę,
RS
66
czoło przyciskając do jego piersi. Słyszała jego serce walące jak
olbrzymi bęben. A więc czuł to samo!
Wplątał palce W mieniące się włosy, odciągnął jej głowę do tyłu i
całował powieki i czubek nosa. Z trudnością oderwał od niej ręce. Jego
ciemne oczy płonęły namiętnością, gdy mówił.
Najdroższa moja... pojedz ze mną do domu. Całowała czubki jego
palców, usta.
To daleko stąd. Całą godzinę dłużej.
Z jękiem całował jej słodkie, poddające się usta.
Nie wytrzymam tyle! A ty? Potrząsnęła głową, uśmiechając się
rozkosznie.
Poza tym... Zmarszczył brwi, jego klatka piersiowa poruszała się
ciężko, pragnął jej dotykać cały czas, nawet w tej sekundzie. Poza tym
nie będę prowadził w tym stanie. Mógłbym stracić prawo jazdy, nie
mówiąc już o postradaniu zmysłów.
Roześmiała się, uklękła na siedzeniu i zarzuciła mu ramiona na szyję w
nagłym przypływie szczęścia. Chciała wtopić się w niego, przebić przez
jego skórę i być z nim jednością. Przyciągnął ją blisko, jeszcze bliżej,
ciasno obejmując, póki kierownica nie znalazła się między żebrami, a
klamka wbiła się w kręgosłup.
Chodz. Jego głęboki śmiech zadzwięczał czysto. Chodz,
kochanie. Pokażę ci coś.
Wyciągnął ją z ciężarówki. Jednym szybkim ruchem otworzył
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Home
- Le Guin Ursula Ziemiomorze 5 Opowieści z Ziemiomorza
- Banks Maya Ciąża i namiętność 03 Urok niewinności
- Oblicza namiętności Janice Kaiser Szalona jak wiatr
- Bloodlines 2 The Golden Lily Richell Mead
- Fred Saberhagen The Golden People
- Celmer Michelle Kipiąca namiętność(1)
- C.S.Lewis Opowieści z Narnii 4 Srebrne Krzesło
- John C Wright Golden Age 03 The Golden Transcendence
- 32 Skrywana miłość
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bucardimaria.opx.pl