[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Oczywiście, Owens sam będzie dowodził swoim okrętem, którego nazwa brzmi  Proteusz .
 Pilotem będzie doktor Michaels. Przygotował i przestudiował mapę układu krążenia Benesa,
którą pokrótce rozważymy. Doktor Duval i jego asystentka zajmą się usunięciem skrzepu.
 Wszyscy wiecie, jak ważna jest ta misja. Mamy nadzieję na udaną operację i na wasz
bezpieczny powrót. Istnieje ryzyko, że Benes może umrzeć podczas operacji, lecz ryzyko to zamieni
się w pewność, jeśli misja nie zostanie podjęta. Istnieje też ryzyko, że okręt może zabłądzić, a wtedy
należy liczyć się z tym, że i okręt i załoga przepadną. Ewentualna cena jest ogromna, lecz korzyść,
jaką chcemy osiągnąć, mam na myśli nie tylko CMDF, lecz całą ludzkość, korzyść jest większa.
 Taaa, liczy się zespół  mruknął Grant.
Cora Peterson usłyszała to i rzuciła mu krótkie, przenikliwe spojrzenie spod ciemnych rzęs.
Grant zaczerwienił się.
 Pokaż im mapę, Michaels  powiedział Carter.
Michaels nacisnął guzik na przyrządzie przed sobą i ścianę rozświetliła trójwymiarowa mapa
układu krążenia Benesa, którą Grant widział ostatnio w gabinecie Michaelsa. Zdawała się pędzić ku
nim i ogromnieć, kiedy Michaels kręcił gałką. To, co z układu krążenia pozostało na ścianie,
utworzyło wyrazny zarys głowy i szyi. Naczynia krwionośne zarysowały się fluoryzującym blaskiem,
a potem przecięła to wszystko sieć krzyżujących się linii. W polu widzenia ukazała się cienka,
ciemna strzałka, sterowana przez fotowskazywacz w ręku Michaelsa. On sam nie podniósł się,
siedział na krześle z jednym ramieniem na jego oparciu.
 Skrzep  powiedział  jest tu.
Dla oczu Granta nie był widzialny, przynajmniej dopóki nie został wskazany, lecz kiedy czarna
strzałka delikatnie zaznaczyła jego granice, Grant go zobaczył: mały, zwarty guzek zatykający
tętniczkę.
 Nie przedstawia sobą bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia, ale ta część mózgu  tu
strzałka zatańczyła dookoła  cierpi na skutek ściśnięcia nerwów i może już doznała uszkodzenia.
Doktor Duval mówi, że za dwanaście godzin lub wcześniej skutki mogą być nieodwracalne. Próba
operacji w zwykły sposób wymagałaby cięcia przez czaszkę tutaj albo tutaj, albo tu. W każdym z tych
trzech przypadków nie uniknęłoby się rozległego uszkodzenia, a rezultaty byłyby wątpliwe. Z drugiej
strony, można spróbować dotrzeć do skrzepu przez układ krwionośny. Jeśli będziemy mogli wejść do
tętnicy szyjnej, o, tutaj, znajdziemy się na możliwie prostej drodze do naszego celu  przepływ
strzałki wzdłuż czerwonej tętnicy przekopującej drogę przez błękit żył sprawił, że wydało się to
bardzo łatwe. Michaels kontynuował:
 Jeśli  Proteusz i jego załoga zostaną zminiaturyzowani i wstrzyknięci&
Nagle Owens powiedział głośno:
 Proszę chwilę poczekać  jego głos był szorstki i metaliczny.  Jak dalece zostaniemy
zredukowani?
 Będziemy musieli być dostatecznie mali, aby uniknąć uaktywnienia sił obronnych organizmu.
Całkowita długość okrętu wyniesie trzy mikrony.
 Ile to jest w calach?  wtrącił Grant.
 Dokładnie poniżej jednej dziesięciotysięcznej cala. Okręt będzie mniej więcej rozmiarów
dużej bakterii.
 No dobrze  powiedział Owens  ale jeśli dostaniemy się do tętnicy, będziemy
wystawieni na działanie pełnej siły jej nurtu.
 Niespełna mila na godzinę  rzekł Carter.  Mniejsza o mile na godzinę. W każdej
sekundzie będziemy się posuwać o sto tysięcy długości naszego statku. W przeliczeniu na warunki
normalne będzie się to równało prędkości dwustu mil na sekundę lub coś koło tego. W naszej
zminiaturyzowanej skali będziemy się poruszać tuzin razy szybciej niż kiedykolwiek poruszał się
jakiÅ› astronauta. Przynajmniej tuzin.
 Niewątpliwie  rzekł Carter  lecz cóż z tego? Każde czerwone ciałko krwi w układzie
krwionośnym porusza się z taką szybkością, a statek jest znacznie mocniej zbudowany niż krwinka.
 Nie, nie jest  powiedział Owens wściekle.  Czerwone ciałko krwi zawiera biliony
atomów, ale  Proteusz stłoczy biliony bilionów atomów na tej samej przestrzeni,
zminiaturyzowanych atomów, to pewne, lecz cóż stąd? Będziemy się składać z bezgranicznie
większej liczby jednostek niż czerwone ciałko i z tego powodu będziemy bardziej  flakowaci .
Ponadto czerwone ciałko znajduje się w otoczeniu atomów równych wielkością tym, z których samo
się składa, my zaś będziemy w środowisku złożonym z atomów, które w stosunku do naszych będą
monstrualne.
 Możesz na to odpowiedzieć, Max?  spytał Carter. Michaels chrząknął.
 Nie chcę uchodzić za takiego eksperta od problemów miniaturyzacji jak kapitan Owens.
Podejrzewam, że myśli on o opinii Jamesa i Schwartza, że kruchość obiektu wzrasta wraz z
intensywnością miniaturyzacji.
 Właśnie  przytaknął Owens.
 Ten przyrost kruchości jest powolny, jeśli pan pamięta, a James i Schwartz musieli w toku
swojej analizy poczynić niektóre upraszczające założenia, co może dowodzić, że nie jest to całkiem
przekonywające. Prócz tego, kiedy zmniejszamy przedmioty, one z pewnością nie stają się mniej
kruche.
 Ach, niech pan da spokój, nigdy nie zmniejszyliśmy żadnego przedmiotu więcej niż stokrotnie
 rzekł Owens pogardliwie  a mówimy tu o miniaturyzacji statku o około milion razy w wymiarze
liniowym. Nikt nigdy nie posunął się tak daleko, nawet w przybliżeniu tak w jednym, jak w drugim
kierunku. Faktem jest, że nikt na świecie nie potrafi dokładnie wyprorokować, jak łamliwi się
staniemy lub do jakiego stopnia będziemy w stanie stawić opór łomotaniu krwiobiegu, czy nawet jak
będziemy mogli odeprzeć działanie białych ciałek krwi. Czy tak nie jest, Michaels?
 No cóż, tak właśnie jest  przyznał Michaels. Carter odezwał się z rosnącym
zniecierpliwieniem:
 Okazuje się, że przebieg uporządkowanego eksperymentu prowadzącego do tak drastycznej
miniaturyzacji nie został jeszcze całkowicie ustalony. Nie jesteśmy w stanie przeprowadzić programu
takiego eksperymentowania, więc musimy zaryzykować. Jeśli okręt nie przetrwa, no to nie przetrwa.
 To mi dodaje otuchy  mruknÄ…Å‚ Grant.
Cora Peterson pochyliła się ku niemu, szepcząc z naciskiem:
 ProszÄ™, panie Grant, nie jest pan na boisku.
 O, zna pani moje akta?
 Ciii&
 Podejmujemy wszelkie możliwe środki ostrożności  powiedział Carter.  Benes będzie
w stanie głębokiej hipotermii przez wzgląd na niego samego. Przez obniżenie temperatury jego ciała
obniżymy zapotrzebowanie jego mózgu na tlen. Oznacza to, że serce będzie bić dużo wolniej, a
szybkość przepływu krwi również zmaleje.
 Nawet gdyby tak było  rzekł Owens  wątpię, czy potrafimy przeżyć turbulencję&
 Kapitanie  odezwał się Michaels  jeśli będzie się pan trzymał z dala od ścian tętnicy,
znajdzie się pan w rejonie przepływu laminarnego, nie warto nawet wspominać o turbulencji.
Będziemy w tętnicy tylko przez parę minut, a skoro znajdziemy się w mniejszych naczyniach, nie
będzie już żadnego problemu. Jedynym miejscem, w którym nie bylibyśmy w stanie uniknąć zabójczej
turbulencji, byłoby samo serce, a my przepłyniemy z dala od niego. Mogę kontynuować?
 Bardzo proszę  rzekł Carter. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl