[ Pobierz całość w formacie PDF ]
odmówił mu.
Ciemna twarz obcego skrzywiła się. - Czy Seno powiedział, że król odmówił mu?
-Nie. Król wezwał swego doradcę i rozmawiał z nim przez chwilę, potem odesłał Seno -
pociągnęła nosem. - Wiedziałam, że to nic nie da! Praw Yalusji nie sposób zmienić, bez względu na
to, jak są okrutne, czy niesprawiedliwe. Są potężniejsze, niż król.
Dziewczyna poczuła jak mięśnie podtrzymującej ją ręki twardnieją i zmieniają się w żelazne
druty. Twarz obcego wykrzywiła się w grymasie bezradności.
- Tak - mruknął na wpół do siebie - prawa Yalusji są potężniejsze niż król.
Opowieść o kłopotach pomogła trochę i wysuszyła jej oczy. Piękne niewolnice są przyzwyczaj
one do kłopotów i do przełamywania ich, mimo że ta była rzadziej przez nie dotykana.
- Czy Seno nienawidzi króla? - zapytał obcy. Potrząsnęła głową.
- Wie, że król jest bezradny. -A ty?
- Co ja?
- Czy nienawidzisz króla? Jej oczy zapłonęły.
- Ja?! Och, panie, kimże ja jestem, aby nienawidzić króla. Dlaczego, dlaczego, nigdy o tym nie
myślałam.
- Cieszę się - powiedział mężczyzna. - Poza tym, dziewczyno, król jest tylko niewolnikiem
takim, jak ty, z o wiele cięższymi łańcuchami.
- Biedny człowiek - powiedziała z żalem, choć bez rozumienia. -Ale nienawidzę okrutnych
praw, którymi ludzie są ograniczeni! - wybuchała gniewem. - Dlaczego prawa nie miałyby się
zmienić? Czas nigdy nie stoi! Dlaczego teraz ludzie mieliby być ograniczeni prawami, które stworzyli
nasi barbarzyńscy przodkowie tysiące lat temu... - przerwała nagle i spojrzała wokół ze strachem.
-Nie mów nikomu o tym, co usłyszałeś przed chwilą z mych ust - wyszeptała kładąc we
wzruszający sposób głowę na ramieniu mężczyzny. -Kobieta, a tym bardziej niewolnica, nie powinna
w ten sposób wybuchać na tematy polityczne. Jeśli moja pani lub pan dowiedzą się, zostanę obita.
Wielki mężczyzna uśmiechnął się.
-Nie denerwuj się, dziecko. Król nie zdenerwowałby się, gdyby usłyszał, co mówisz. W
rzeczywistości wierzę, że zgodziłby się z tobą.
- Czy widziałeś króla? - zapytała. Dziecięca ciekawość na chwilę zastąpiła ból.
- Wiele razy.
- Czy ma dwa i pół metra wzrostu - zapytała ciekawie - i czy ma rogi pod koroną, jak mówią
ludzie?
- Chyba nie - roześmiał się. - Co do wzrostu, brakuje mu prawie pół metra by odpowiadał
twemu opisowi. Wielkością mógłby być moim blizniakiem. Nie ma pomiędzy nami nawet centymetra
różnicy.
- Czy jest tak samo miły jak ty?
- W chwilach, gdy z niezrozumienia spraw władzy nad krajem nie szaleje z wściekłości lub nie
denerwuje się kaprysami ludu, który nigdy nie pojmie władcy.
- Czy on naprawdę jest barbarzyńcą?
- To prawda. Urodził się i spędził dzieciństwo wśród ciemnych barbarzyńców,
zamieszkujących Atlantydę. Znił pewien sen, który zrealizował po latach. Był wspaniałym
wojownikiem i dzikim fechtmistrzem, świetnie dowodził w bitwach, a najemnicy w armii Yalusji
kochali go. To wszystko złożyło się na jego koronę. Teraz, ponieważ jest wojownikiem, a nie
politykiem, ponieważ jego talent do miecza w niczym mu nie może pomóc, jego tron zapada mu się
pod stopami.
- On jest bardzo nieszczęśliwy?
-Nie przez cały czas - uśmiechnął się wielki mężczyzna. - Czasem, gdy wyślizguje się samotnie
i organizuje sobie kilkugodzinne wakacje w lasach, jest prawie szczęśliwy. Zwłaszcza, gdy spotyka
Å‚adnÄ… dziewczynÄ™ jak...
Dziewczyna krzyknęła w nagłym strachu, zsuwając się przed nim na kolana.
- Och, panie, miej litość! Nie wiedziałam, że jesteś królem!
- Nie obawiaj siÄ™.
Kuli usiadł znowu obok niej i objął ją ramieniem. Poczuł jak drży od stóp do głów.
- Mówiłaś, że jestem miły...
- I jesteś taki, panie - wyjąkała słabo. - Ja... z tego co ludzie mówili, myślałam, że jesteś
tygrysem w ludzkiej skórze. Ale ty jesteś miły i wrażliwy... a... ale... ty jesteś królem i ja...
Nagle w wybuchu zmieszania i zakłopotania wstała na nogi i od razu uciekła. To, że król, o
którego ujrzeniu pewnego dnia z daleka mogła jedynie marzyć, okazał się być człowiekiem, któremu
zwierzyła się ze swych trosk, przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Ogarnęło ją zakłopotanie, które
przerodziło się prawie w fizyczny lęk.
Kuli rozejrzał się i wstał. Sprawy pałacu wzywały go z powrotem. Musiał zmierzyć się z
problemami, o których naturze miał odległe pojęcie i dotyczącymi spraw, o jakich nie wiedział
zupełnie nic.
4. "Kto zginie pierwszy?"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Home
- 026. Roberts Nora Księstwo Cordiny 03 Beztroski książę
- 28. Roberts Nora Droga do szczęścia 02 Skazani na siebie
- Miles to Go_ A Rennie Vogel Intrigue Amy Dawson Robertson
- Roberts Nora 01. Zagubiony w czasie Więzień czasu
- Jesensky Milos, Leśniakiewicz Robert K. Tajemnica Księżycowej Jaskini
- Kościuszko_Robert_ _Wojownik_Trzech_Światów_03_ _Tata
- 14. Roberts Nora Barwy uczuć
- 22. Roberts Nora Od pierwszego wejrzenia
- Alarm dla Polski Jerzy Robert Nowak
- Heinlein, Robert A Historia del Futuro III
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- natalcia94.xlx.pl