[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dał?
- Nic. NaprawdÄ™ nic...
Urwała. Mężczyzna, wyrzuciwszy smyczek i ostatni kawałek kalafonii,
trzymał w palcach jedyną zapasową strunę A, Thomastik-Infeld Dominant.
Cofnął łokieć. Zanim Felicja zdążyła rzucić się do uciecz-
ki, złapał ją i wymierzył jej potężny cios w brzuch. Powietrze uciekło jej z
płuc, a oczy wypełniły się łzami strachu i wściekłości.
Odzyskując oddech, zobaczyła, że mężczyzna zawiązał na strunie pętlę, którą
błyskawicznie zarzucił jej na głowę, zsunął na szyję i pociągnął, niezbyt silnie,
ale na tyle mocno, by poczuła na gardle chłód wpijającego się w skórę metalu.
- Biedna zagubiona dziewczynka - szepnÄ…Å‚ jej prosto do ucha, oblewajÄ…c jÄ…
gorącym, obrzydliwym oddechem. - Bez domu. Bez przyjaciół. Bez
przyszłości. Pytam ostatni raz... Co on ci dał?
- Nic... Nic...
Struna Thomastik-Infeld Dominant zaczęła się zaciskać. Felicja była świadoma
własnego oddychania, ciągłego, rytmicznego ruchu mięśni, który zawsze
uważała za coś naturalnego. Twarz mężczyzny wydawała się coraz większa.
Uśmiechał się. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że osiągnął to, czego
pragnÄ…Å‚ od poczÄ…tku.
Nagle uśmiech zamarł, a z ust mężczyzny wyrwał się zwierzęcy pomruk. Jego
ciało runęło naprzód, przygniatając ją do muru, spomiędzy zaciśniętych
zębów trysnęła szkarłatna krew. Felicja odwróciła głowę od czerwonej strużki
spływającej mu po brodzie i zaczęła
rozpaczliwie szarpać zadzierzgniętą na szyi strunę, aż rozluzniła pętlę i
wreszcie ją zdjęła.
Jakaś siła odrzuciła na bok mężczyznę w szarym garniturze. Stał przed nią
tamten włóczęga. W zaciśniętej dłoni trzymał długi nóż, którego całe ostrze
było zbroczone krwią.
Cisnął broń na ziemię i wyciągnął rękę.
- Chodz ze mną - powiedział. - Za rogiem stoi samochód, siedzi w nim trzech
ludzi. Nie będą czekać w nieskończoność.
- Kim pan jest? - wykrztusiła. Wciąż kręciło się jej w głowie i z trudem łapała
oddech.
Samochód zaczął skręcać w ulicę, która okazała się za wąską, by mógł
wykonać ten manewr za jednym razem. Słonce wychynę-ło zza chmury.
Okolicę wokół nich zalał jasny, oślepiający blask, wydobywając z cienia ich
sylwetki. Felicja usłyszała głosy mówiące po polsku i z akcentami, których nie
potrafiła rozpoznać. Brzmiała w nich wściekłość.
- Jeżeli tu zostaniesz, zginiesz - nie ustępował włóczęga. - Tak jak twój wuj.
Jak twoi rodzice. Chodz ze mnÄ…!
Schyliła się, podniosła z bruku skrzypce i smyczek, upychając je pospiesznie w
futerale wraz z ocalałymi nutami. Pościli się biegiem.
Za rogiem czekał na nich skuter. Nowiutka fioletowa vespa z nalepką
wypożyczalni na tylnym błotniku. Felicja automatycznie zajęła tylne siodełko
i chwyciła się mocno, cały czas przyciskając do siebie futerał ze skrzypcami.
Włóczęga ruszył i z rykiem silnika zaczął kluczyć wąskimi uliczkami, próbując
zgubić ścigający ich wóz.
Nie było to łatwe zadanie. Odwróciwszy się, Felicja zobaczyła samochód,
który jechał za nimi pod prąd wąskimi alejkami, ocierając się o mury. Lubiła
tę dzielnicę ze względu na niezwykłe widoki i bogactwo budynków
pochodzących z różnych stuleci, nierzadko pamiętających czasy Juliusza
Cezara.
Wiedziała, że jadą pod prąd, ale włóczęga skierował skuter w uliczkę, zanim
zdążyła mu o tym powiedzieć. Vespa zahamowała z piskiem opon na końcu
ślepego zaułka, zamkniętego czarną, świeżo malowaną żelazną balustradą,
znad której rozpo-ści
Å›cieraÅ‚ siÄ™ widok na labirynt ruin wokół Pescaría, targu rybnego z czasów
cesarstwa, prowadzącego do ogromnego kikuta Teatru Marcellusa, który
wyglądał jak ucięte gigantycznym nożem mniejsze Koloseum. W stronę
skupiska zniszczonych kolumn i murów biegła tylko wąska ścieżka.
Pobiegli nią przez trawę, z rzadka porastającą niski skamieniały las z
przysypanego pyłem granitu i marmuru. Felicja słyszała za plecami wołania
po polsku i okrzyki bólu. Potem rozległ się strzał. Silna ręka włóczęgi złapała
ją akurat w chwili, gdy potknęła się o kanelo-wany fragment kolumny.
Zdyszana znalazła się nagle na ruchliwej, wypełnionej wściekłym hałasem
ulicy pod wyniosłą budowlą teatru. Bezdomny pociągnął ją w sam środek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Home
- Arabic_ebook_ _25_success_stories
- Maria Zientarowa Drobne ustroje
- Gumowska Irena Aleksandrowicz Julian Kuchnia i medycyna
- Tab3 Seminars 5 SpeakerAgreement
- LE Modesitt Recluce 14 Natural Ordermage v1.2
- Cole Hilary Oszo_omienie
- VBA dla Excela 2010 PL. 155 praktycznych przykładów
- 06. Libanios Mowa pogrzebowa na cześÂ›ć‡ Juliana Apostaty
- Feehan Christine Mrok 11. Mroczne Pochodzenie
- Denise A Agnew [Heart of Justice 04] Within His Embrace (pdf)(1)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- demonter.keep.pl