[ Pobierz całość w formacie PDF ]

magazyn "Life" w numerze z 4 czerwca 1955 roku. "Life" z pewnością nie mo\e być
traktowany jako zródło wiarygodnych naukowych informacji, ale skądinąd wiadomo,
\e istnieje obszerna dokumentacja na ten temat, opracowana na podstawie zeznań
członków rodziny.
W przypadku Carrie White jedynym ewentualnym świadkiem początkowych
przejawów zdolności TK mogła być jej matka, a jak wiadomo, Margaret White nie
\yje.
Henry Grayle, dyrektor Szkoły Zredniej im. Ewena, spodziewał się wizyty ojca Chris
przez cały tydzień, ale pan Hargensen pojawił się dopiero w piątek - w dzień po tym,
kiedy Chris opuściła dodatkowe zajęcia z grozną panną Desjardin.
- Tak, panno Fish? - powiedział Grayle do telefonu wewnętrznego urzędowym tonem,
chocia\ przez oszklone drzwi swego gabinetu mógł widzieć, kto wchodzi do
sekretariatu, i z pewnością znał twarz pana Hargensena ze zdjęć w lokalnej prasie.
- Pan Hargensen do pana, panie dyrektorze.
- Proszę, niech wejdzie. - Do cholery, Fish, czy musisz mówić takim przera\onym
tonem?
Grayle bez przerwy musiał sobie wynajdywać jakieś zajęcia dla rąk: rozginał
spinacze, obracał w palcach ołówki, robił kulki z papieru. Na spotkanie z Johnem
Hargensenem, reprezentującym najwy\szą instancję prawa w mieście, zaopatrzył się
w cię\ką amunicję - całe pudło biurowych spinaczy, które ustawił pośrodku biurka na
bibularzu.
Hargensen był wysokim mę\czyzną o imponującym wyglądzie i zdecydowanych
ruchach. Na jego wyrazistej twarzy malowała się pewność siebie głosząca wszem i
wobec, \e jej właściciel zajmuje uprzywilejowaną pozycję w społeczeństwie.
Miał na sobie brązowy garnitur z Savile Row uszyty z tkaniny mieniącej się
delikatnymi refleksami zieleni i złota. W porównaniu z nim podniszczony garnitur
Grayle'a - dzieło miejscowego krawca - wyglądał wręcz \ałośnie. Cienka aktówka z
prawdziwej skóry połyskiwała okuciami z nierdzewnej stali. Olśniewający uśmiech
ukazywał rząd nieskazitelnych zębów - pod wpływem tego uśmiechu serca kobiet
zasiadających na ławie przysięgłych topniały jak masło na gorącej patelni. Uścisk jego
ręki był równie\ pełen \yczliwości - mocny, zdecydowany, męski.
- Panie dyrektorze, od dawna ju\ chciałem pana poznać.
- Zawsze cieszą mnie wizyty rodziców - uśmiechnął się sucho Grayle. - Dlatego
właśnie co roku w pazdzierniku odbywają się otwarte zebrania rodzicielskie.
- Rozumiem - uśmiechnął się Hargensen. - Panie Grayle, z pewnością jest pan
człowiekiem zajętym, a ja równie\ muszę być w sądzie za czterdzieści pięć minut.
Czy mo\emy wobec tego przejść do rzeczy?
- Oczywiście. - Grayle sięgnął do pudełka ze spinaczami, wyjął jeden i zaczął go
obracać w palcach. - Przypuszczam, \e chodzi panu o postępowanie dyscyplinarne
przeciwko pana córce Christine. Powinienem na wstępie poinformować pana, \e
zarząd szkoły przyjął w tej sprawie określoną politykę. Jako pracownik wymiaru
sprawiedliwości z pewnością pan rozumie, \e nie mo\emy naginać przepisów do
swojej woli ani te\...
Hargensen przerwał mu niecierpliwym ruchem ręki.
- Najwyrazniej zaszło nieporozumienie, panie Grayle. Przyszedłem tu, poniewa\ moja
córka została brutalnie pobita przez nauczycielkę gimnastyki, pannę Rite Desjardin.
Mam równie\ podstawy przypuszczać, \e została zniewa\ona. Muszę pana
poinformować, \e panna Desjardin u\yła w stosunku do mojej córki określenia
"parszywa".
Grayle westchnÄ…Å‚ w duchu.
- Panna Desjardin otrzymała naganę. Uśmiech Johna Hargensena stał się lodowaty.
- Obawiam siÄ™, \e nagana nie jest w tym wypadku odpowiedniÄ… karÄ…. Zdaje siÄ™, \e ta
młoda ee... dama pracuje w zawodzie nauczycielki dopiero od roku?
- Tak. Uwa\amy, \e znakomicie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
- Najwidoczniej do tych obowiązków zalicza pan popychanie uczennic na ściany i
u\ywanie rynsztokowych wyra\eń?
- Jako prawnik - odparował Grayle - musi pan wiedzieć, \e prawodawstwo tego stanu
uznaje prawa do szkoły in loco parentis - wraz z pełną odpowiedzialnością, czyli \e
podczas godzin nauki szkoła pełni zastępczo obowiązki rodziców. Jeśli nie był pan o
tym poinformowany, radzę panu zapoznać się ze sprawą "Wydział Oświaty Monon-
dock contra Cranepool" albo te\...
- Owszem, orientuję się w tym zagadnieniu - odparł Hargensen. - Wiadomo mi
równie\, \e ani w sprawie Cranepoola, na którą wy, przedstawiciele administracji, tak
lubicie się powoływać, ani w sprawie Fricka nie istniała najl\ejsza podstawa do
oskar\enia o zniewa\enie czynne lub werbalne. Natomiast oskar\enie takie padło w
sprawie "Wydział Oświaty nr 4 contra David". Czy zna pan jej wynik?
Grayle znał. George Kramer, zastępca dyrektora szkoły średniej w okręgu nr 4, był
jego partnerem od pokera. George nie grywał ju\ w pokera. Pracował w towarzystwie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl