[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przedzierały się do jej świadomości przez mgłę.
Z mgły wyłoniła się twarz Lucasa. Z jego włosów lała się woda. Zimne krople spadały
na policzki Autumn. Tylko wargi miała ciepłe, jakby przed chwilą zabrał swoje usta. Patrzyła
na niego, próbując wydobyć głos.
- O Boże, Autumn. - Zcierał wodę z jej policzków, choć z jego włosów wciąż
spływały następne krople. - O Boże... Już dobrze, słyszysz? Wszystko będzie dobrze. Teraz
zabiorÄ™ ciÄ™ do pensjonatu. Rozumiesz?
W jego głosie brzmiała rozpacz. Dostrzegła ją także w jego spojrzeniu. Chciała go
jakoś pocieszyć, ale brakowało jej siły. Znów zaczęły ją spowijać ciemności. Powstrzymała je
na chwilę, gdy wreszcie udało jej się wydobyć głos.
- Myślałam, że to ty ją zabiłeś. Przepraszam.
- Och, Kocie. - Wydawał się taki zmęczony. Poczuła, że delikatnie muska jej usta, a
po chwili nie czuła już nic.
Niewyrazne głosy docierały do niej z jakiegoś tunelu. Nie chciała ich słuchać.
Najbardziej pragnęła spokoju. Próbowała zakopać się głębiej w ciemnościach, ale Lucasa
nigdy nie obchodziły potrzeby innych ludzi. Jego głos, niespodziewanie wyrazny i oczywiście
rozkazujący, wdarł się do jej samotni.
- Zostanę z nią, póki się nie obudzi. Nie zostawię jej.
- Przecież słaniasz się na nogach. - Robert mówił zupełnie inaczej, cicho i łagodnie. -
Ja zostanę z Autumn. Przecież na tym polega moja praca. Prawdopodobnie przez całą noc
będzie się budzić i znów wracać w stan nieświadomości. Nie będziesz wiedział, co robić.
- W takim razie mi powiedz. I tak przy niej zostanÄ™.
- Oczywiście, kochany. - Zdecydowana postawa cioci Tabby zaskoczyła Autumn
nawet w tych zamglonych ciemnościach. - Lucas zostanie tutaj, doktorze Spicer.
Mówił pan, że powinna przede wszystkim odpocząć i trzeba czekać, aż się sama
obudzi.
- Pamiętaj, żebyś zawołał, gdybyś mnie potrzebował.
- Głęboki głos Julii przetoczył się nad nią jak obłok mgły.
Chciała dowiedzieć się, co się dzieje. Co właściwie robią w jej świecie? Próbowała
coś powiedzieć, ale tylko jęknęła. Na czole poczuła chłodną dłoń.
- Cholera, daj jej coś przeciwbólowego!
Czy to był głos Lucasa? - zdziwiła się. Taki drżący? Ciemności znów zgęstniały,
pochłaniając głosy. Pozwoliła się im unieść.
Czarną, miękką jak aksamit zasłonę nagle oświetlił księżyc. Twarz Lucasa wydawała
się dziwnie realna. Chłodną ręką dotykał jej policzka.
- Kocie, słyszysz mnie?
Choć było to bardzo trudne, z całych sił próbowała skupić na nim spojrzenie.
- Tak. - Zamknęła oczy i znów odpłynęła w ciemność. Kiedy ponownie uniosła
powieki, nadal tam był. Gardło miała obolałe i wyschnięte. Przełknęła z trudem.
- Czy umarłam?
- Nie, Kocie, nie umarłaś.
Lucas wlał jej do ust jakiś chłodny płyn. Znów przymknęła oczy, próbując coś sobie
przypomnieć. Po chwili dała spokój.
I nagle poczuła potworny ból, który przetoczył się przez jej ciało, obejmując ręce i
nogi. Usłyszała, jak ktoś jęknął żałośnie. I znów nad sobą zobaczyła twarz Lucasa oświetloną
bladym blaskiem księżyca.
- To boli - poskarżyła się.
- Wiem. - Usiadł obok niej i przytknął filiżankę do jej warg. - Spróbuj trochę wypić.
Miała wrażenie, że płynie gdzieś w przestrzeni, unosi się jak balonik. Kiedy znów
odzyskała świadomość, ból nie był już tak dotkliwy.
- Sweter Julii - wymruczała, otwierając oczy. - Jest podarty. To chyba ja go podarłam.
Muszę jej kupić nowy.
- Nie martw się o to, Kocie. Odpoczywaj. Głaskał jej włosy. Przytuliła się do jego
ręki, szukając pocieszenia w dotyku, i ponownie odpłynęła.
- Z pewnością jest bardzo cenny - szepnęła godzinę pózniej. - A ja przecież nie
potrzebuję nowego statywu. Julia pożyczyła mi ten sweter. Powinnam być ostrożniejsza.
- Julia ma dziesiątki swetrów. Nie martw się, Kocie. Uspokojona zamknęła oczy.
Wiedziała jednak, że na nowy statyw trzeba będzie poczekać.
- Lucas. - Blask księżyca zastąpiło szare światło świtu.
- Jestem tu.
- Dlaczego?
- Dlaczego co, Kocie?
- Dlaczego tu jesteÅ›?
Ale znów się gdzieś rozmył i nie usłyszała odpowiedzi.
ROZDZIAA TRZYNASTY
Zwiatło Słoneczne raziło ją w oczy. Przywykła do ciemności Autumn zamrugała na
znak protestu.
- Zostaniesz tym razem z nami, czy wpadłaś tylko na chwilę? - Julia poklepała ją [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl