[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ranem. Nie mam się czego wstydzić, szczególnie że Ryan rozstał się z Eriką. Nie ma nic
złego w kontaktach seksualnych dorosłych ludzi.
Laura zakryła się prześcieradłem. Kiedy podciągnęła je do szyi, poczuła, że jest
hipokrytką. W rzeczywistości odkrywanie wdzięków przed Ryanem sprawiało jej nie-
opisaną przyjemność. Podobał jej się błysk uwielbienia w jego oczach.
Z łazienki dobiegł ją odgłos lejącej się wody. Może bierze szybki prysznic?
Niestety, czas mijał, a Ryan nie wracał.
Martwiła się nie tyle kacem moralnym następnego ranka, co przyszłością w ogóle.
Co będzie, jeśli Ryan postanowi kontynuować ich znajomość? Przecież powiedział, że
jedna noc nie wystarczy. Sypianie z takim mężczyzną nie było rozsądnym posunięciem.
Na razie nie darzy go miłością, ale co się stanie, jeśli poczuje coś więcej niż zwykłe po-
żądanie? W gruncie rzeczy nie należała do kobiet, które zadowolą się wyłącznie męskim
ciałem.
Rozmyślania przerwało pojawienie się nagiego Ryana w drzwiach łazienki. Był
absolutnie cudowny.
- Co robi to prześcieradło? - Zbliżył się do niej wolnym krokiem. - Tego wcześniej
nie było.
R
L
T
Jednym ruchem zerwał z niej okrycie i objął ją. Zwiadomość, że jest zupełnie naga,
podnieciła ją. Zapragnęła znowu mieć go w sobie głęboko.
- Przygotowałem dla nas kąpiel. - Uniósł ją jak piórko i zaniósł do łazienki. - Za
pózno na wstyd.
Oddała mu się w całkowite panowanie. Robił z nią wszystko, czego zapragnął. Na-
cierał ją mydłem i mył gąbką. Laura posłusznie przybierała wszystkie pozycje, które od-
słaniały najbardziej skrywane części ciała. Pragnęła znowu przeżyć orgazm, ale nie do-
chodziła. Kiedy czuła, że jest tego bliska, Ryan przestawał ją stymulować. Wyjaśnił, że
jeśli Laura powstrzyma się przed szczytowaniem, przyjemność z nim w środku będzie
zwielokrotniona.
Jej frustracja narastała. Nieprzerwane pieszczoty sprawiły, że nabrzmiałe sutki za-
częły ją boleć.
- Proszę, dłużej nie wytrzymam - krzyknęła bezwstydnie.
Siedziała okrakiem na jego biodrach, a Ryan masował jej piersi mydłem, z penisem
pomiędzy jej pośladkami, niczym torpeda gotowa do odpalenia.
Uniósł ją z wanny i zaczął pieczołowicie wycierać ręcznikiem. Tymczasem Laura
nie oczekiwała delikatności, pragnęła, żeby zaniósł ją z powrotem do łóżka i kochał się z
niÄ….
- Szkoda, została tylko jedna prezerwatywa - mruknął, kończąc osuszanie jej wło-
sów. - Lubisz seks oralny?
- Nie bardzo... - wykrztusiła Laura.
Brad lubił ostry seks bez gry wstępnej. Mario był starszy i bardziej doświadczony,
w każdym razie wtedy tak sądziła, i uwielbiał, kiedy Laura go całowała. Była zdolna do
wszystkiego, bo go kochała. Wtedy łudziła się jeszcze, że ze wzajemnością.
- Dlaczego? Większość dziewczyn to uwielbia.
- Doprawdy?
- Dziewczyny, z którymi byłem, z pewnością to lubiły. Mam sprawić, żebyś zmie-
niła zdanie?
Laura zdała sobie sprawę, że Ryan proponował seks oralny, w którym on jest stro-
ną aktywną, a nie ona. Ani Brad, ani Mario nie oferowali tego typu gry miłosnej.
R
L
T
- Widzę błysk w twoich oczach - Ryan uśmiechnął się szeroko. - Musimy więc
spróbować.
Zaniósł ją do łóżka i zaczął całą pieścić ustami, od policzków, przez piersi, brzuch,
a kończąc na rozpalonym łonie. Leżąc na plecach, wiła się, dyszała i jęczała z rozkoszy.
Ryan nie całował jej w tym miejscu, ale lizał niczym kot, który pije mleko. Poczuła, że
prawie dochodzi i z całych sił wygięła biodra w jego stronę.
Ryan natychmiast przerwał i podniósł głowę.
- Nie tak szybko, Lauro. Poczekaj chwilkÄ™.
- Nie chcę czekać - krzyknęła z desperacją.
- Sprawię, że poczekasz, kochanie - zaśmiał się z wyższością.
- Nie jestem twoim kochaniem - prychnęła ze złościła.
- Mówiłaś, że nie lubisz seksu oralnego. - Przesunął się na bok i zaczął pieścić jej
piersi pociągłymi ruchami.
- Miałam na myśli branie penisa do ust - rzuciła, zmuszając się, żeby nie jęknąć z
rozkoszy.
- To co innego. - Teraz Ryan pocierał jej sutki dwoma palcami. - Chociaż dziew-
czyna o twojej inteligencji doceni tę przyjemność. Chciałabyś sprawić, żebym zwijał się
z rozkoszy tak jak ty teraz? Chciałabyś pozbawić mnie kontroli? Mogłabyś zatriumfować
nade mnÄ…. Jak ci siÄ™ podoba ta wizja?
Laura zrobiła wielkie oczy. Och tak, bardzo, ale pojawiła się wątpliwość.
- To dlatego chciałeś się ze mną przespać? - spytała podejrzliwie. - %7łeby zapano-
wać nade mną?
- Nie o tym myślałem, chociaż to byłoby kuszące wyzwanie dla pełnokrwistego
mężczyzny. Kiedy wyznałaś, że mnie pragniesz, postanowiłem zapewnić ci takie seksu-
alne doznania, których nigdy wcześniej nie doświadczyłaś. Facet, który cię zranił, był
zupełnym ignorantem w sprawach łóżkowych. Prawdopodobnie był bardzo młody i bez
doświadczenia. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl