[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nieskończona nuda. JOHN HARNESS ASHPOOL, OXFORD. Tak, pomyślała.
Spotkałam pana wiele razy. Znam pańską historię, chociaż nie pozwalają mi jej
dotykać. Ale nie wydaje mi się, %7łebym pana lubiła. Prawda, panie Ashpool?
Rozdział 13
POMOST
Pomost kołysał się i skrzypiał. Nosze były za szerokie i nie mieściły się
między poręczami, więc idąc ostrożnie, musieli trzymać je na wysokości pier-
si. Z przodu Gentry zaciskał dłonie po obu stronach stóp śpiącego. Zlizg dostał
cięższy koniec: głowę, baterie i cały sprzęt. Czuł, jak za nim przesuwa się Cherry.
Jakoś nie potrafił jej powiedzieć, żeby się wycofała, nie obciążała niepotrzebnie
pomostu.
Popełnił błąd, dając Gentry emu torbę prochów od Kida Afriki. Nie wiedział,
co było w tym niebieskim dermie, który Gentry sobie nakleił; nie wiedział, co
już wcześniej krążyło mu we krwi. W każdym razie Gentry dostał regularnego
świra i teraz znalezli się tutaj, na tym pieprzonym pomoście, dwadzieścia metrów
nad betonową podłogą Fabryki. Zlizg miał ochotę szlochać ze złości, krzyczeć;
chciałby rozbić coś, cokolwiek, ale nie mógł wypuścić uchwytów.
W dodatku ten uśmiech, oświetlony zielonkawym blaskiem biomonitora przy-
klejonego do stóp noszy. . . Gentry zrobił kolejny krok do tyłu.
 O rany  szepnęła Cherry głosem małej dziewczynki.  Coś tu się cał-
kiem popieprzyło. . .
Gentry niecierpliwie szarpnął nosze i Zlizg niemal wypuścił je z rąk.
* * *
 Gentry  poprosił Zlizg.  Lepiej dobrze się zastanów. . .
Gentry zdjął rękawiczki. Trzymał w rękach dwa optyczne zworniki i Zlizg
widział, jak drżą końcówki rozgałęziaczy.
 Kid Afrika to mocny gość, Gentry. Nie wiesz nawet, w co się pakujesz,
kiedy mu podpadasz.
86
To nie była do końca prawda. O ile Zlizg wiedział, Kid miał za dużo sprytu,
żeby się mścić. Ale do diabła, przecież naprawdę nie wiadomo, w co Gentry chce
się wpakować.
 W nic się nie pakuję  oświadczył Gentry. Podszedł do noszy.
 Posłuchaj, chłopie  wtrąciła Cherry.  Rozłączenie na wejściu może
go zabić. Autonomiczny system nerwowy padnie na sztywno. Dlaczego go nie
powstrzymasz?  zwróciła się do Zlizga.  Dlaczego mu nie przyłożysz, żeby
usiadł na dupie?
Zlizg przetarł oczy.
 Bo. . . Sam nie wiem. Bo jest. . . Gentry, ona mówi, że jak spróbujesz się
włączyć, możesz zabić tego frajera. Słyszałeś?
  LF  odparł Gentry.  To słyszałem.
Wsadził sobie zworki w zęby i zaczął grzebać przy jednym z połączeń na
bezkształtnym bloku nad głową śpiącego. Dłonie już mu nie drżały.
 Cholera  mruknęła Cherry, przygryzając dłoń.
Końcówka przewodu znalazła się w dłoni Gentry ego. Drugą ręką wcisnął na
miejsce zwornik i zaczął dociskać złącze. Uśmiechnął się ponad drugim zworni-
kiem.
 Pieprzę  oświadczyła Cherry.  Wychodzę stąd.
Ale nie ruszyła się z miejsca.
Człowiek na noszach jęknął cicho. Od tego dzwięku ręce Zlizga okryły się
gęsią skórką.
Gentry rozdzielił drugie złącze. Wsunął na miejsce rozgałęziacz i dokręcił
mocowanie.
Cherry podbiegła do noszy i sprawdziła odczyty.
 Poczuł to  oznajmiła.  Ale chyba wszystko w porządku.
Gentry wrócił do swoich konsoli. Zlizg przyglądał się, jak wciska zworki na
miejsca. Może wszystko się uda, pomyślał. Gentry niedługo padnie i będą musieli
zostawić tu nosze, dopóki nie znajdzie Ptaszka. Wtedy razem z Cherry przeciągną
je z powrotem przez pomost. Ale Gentry zupełnie oszalał; może warto by mu
odebrać te prochy, przynajmniej część, żeby znów było normalnie. . .
 Muszę wierzyć  odezwał się Gentry  że to przeznaczenie. Zdetermino-
wane przez formę moich poprzednich prac. Nie udaję nawet, że wiem, jak do tego
doszło, ale nie naszą sprawą jest pytać dlaczego. Mam rację. Zlizg?  Wystu-
kał na klawiaturze ciąg znaków.  Zastanawiałeś się kiedy nad relacją pomiędzy
kliniczną paranoją a fenomenem religijnego nawrócenia?
 O czym on gada?  zdziwiła się Cherry.
Zlizg smętnie pokręcił głową. Gdyby cokolwiek powiedział, zachęciłby tylko
Gentry ego do kolejnych szaleństw.
Gentry podszedł do wielkiego monitora na stole montażowym.
87
 Istnieją światy w światach  rzekł.  Makrokosmos i mikrokosmos. Dzi-
siaj przenieśliśmy przez most cały wszechświat i to, co ponad nim, jest takie jak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl