[ Pobierz całość w formacie PDF ]

lalka.
 Wiem, co masz na myśli  powiedziała dziewczyna.  Może
przyrządzimy jej inną farbę. Niektóre książki podają przepisy, jakich ziół użyć i
jak zmienić kolor włosów. Wyczytałam gdzieś, iż krew królika dobrze wpływa
na ich porost.
Susi wyglądała na zaszokowaną.
 Nie wyobrażam sobie nic bardziej odrażającego!
 Znalazłam o wiele gorsze przepisy od tego!  poinformowała córka. 
Ale rozmawiałyśmy o Marchioness. O czym ona mówiła?
Susi uśmiechnęła się.
 Mówiła, ale tylko o swoim wyglądzie i liczbie przebytych kuracji. W
zeszłym roku pojechała do Paryża.
 Jestem pewien, że wyciągnęli od niej straszliwe pieniądze  wtrącił
Comte.
 Mówiła, że obiecali jej wielką poprawę  referowała Susi  ale kiedy
wróciła do Anglii, stwierdziła, że zastosowane masaże spowodowały, iż jej
skóra zwiotczała jeszcze bardziej.
 Wydaje mi się, że to normalne  zaopiniowała Trina.
 Dlatego też doszła do wniosku  ciągnęła Susi  że kuracja zewnętrzna
jest bezużyteczna i musi znalezć eliksir młodości.
 Czy powtórzyła, ile chce za niego zapłacić?  dociekała córka.
 Powiedziała dosłownie  cytowała Susi  że odda ostatniego pensa za
to, by wyglądać jak w dniach, kiedy ludzie robili wszystko, by ją ujrzeć, a gdy
podjeżdżała do opery lub teatru, jej powóz otaczały tłumy.
 W pewnym sensie rozumiem, co teraz czuje.
 Postanowiłam, że będę się starzeć z godnością  oświadczyła Susi. 
Jeśli kiedykolwiek złapiesz mnie na narzekaniu na zmarszczki, proszę, byś
powiedziała mi, iż robię z siebie idiotkę, bo nic nie jest w stanie powstrzymać
upływu czasu.
Zwracała się do córki, ale patrzyła na Comte, który cicho rzekł;
 Myślę, że każdy wiek ma swoje zalety. Dla mnie Grandmere jest nadal
bardzo piękna i za każdym razem, gdy ją spotykam, jestem pełen dla niej
podziwu.
 Czy widziałeś ją dzisiaj?  zaciekawiła się Trina. Jean pokiwał głową.
 Wybaczyła mi na tyle, że udzieliła audiencji. Ale nadal zamierza
pozostawać w pokoju, dopóki nie stwierdzi, iż może stawić czoło światu, w
którym jej wnuk daje się poniżać dla pospolitych pieniędzy!
Jego kpiąca wypowiedz rozśmieszyła Trinę, ale Susi smutno zauważyła:
 Szkoda, że ją zasmucasz.
 Podjęła jedną decyzję i wiem, że jej nie zmieni  dodał Jean.  A
mianowicie, że nigdy nie spotka się z moimi najemcami.
Przerwał, a po chwili dodał:
 Jest to najlepsza rzecz, jaka mogła się zdarzyć. Zastanawiałem sie, co
powiemy babci o Trinie.
 Wszystko się dobrze układa  wyraziła swoje przekonanie dziewczyna.
 A uwieńczeniem stanie się godzina, w której dostaniemy pieniądze i
będziemy mogli stąd wyjechać.
 Myślisz, że musimy to zrobić?  dociekała Susi.
 Ależ oczywiście  potwierdziła córka.  Nie może nas tu być, kiedy
Marchioness odkryje, że eliksir nie przyniósł pożądanych efektów. Ale
przyrzekam wam jedno, na pewno poczuje siÄ™ nieco lepiej.
 Nie wygląda dobrze  przyznała Susi.  Uważam, choć może się mylę,
że dla zachowania figury stosuje ostrą dietę. W czasie podwieczorku nie tknęła
niczego, chociaż podano wyśmienitą angielską herbatę.
 Kiedy znajdziesz czas, mamo  poprosiła Trina  chciałabym, byś
przyszła i spróbowała eliksiru, który udało mi się sporządzić. Ma zupełnie
niezły smak, ale chcę się przekonać, czy nie spowoduje niestrawności lub
nudności.
 Nie możesz narażać matki  szybko zaoponował Comte.  Pozwolisz,
że ja go spróbuję.
 Oczywiście  zgodziła się dziewczyna  ale wątpię, by twój organizm
był tak wrażliwy jak mamy.
 Obydwoje go spróbujemy  zdecydowała Susi. Razem z Jeanem wypili
pełną szklaneczkę, zanim poszli się przebrać do kolacji. Kiedy wrócili do
salonu, Susi stwierdziła:
 Staram się zauważyć jakąś różnicę. Ale samopoczucie mam tak dobre, że
trudno mi stwierdzić, jaki ma w tym udział sam eliksir.
 A jak ty się czujesz?  zwróciła się Trina do Comte,
 Czuję się tak, jakbym mógł podnieść kulę ziemską, przepłynąć kanał i
polecieć na Księżyc!
 Nie zawdzięczasz tego eliksirowi!
 Wiem  przyznał  ale twoja matka nie uwierzyłaby, gdybym
powiedział, że jest jedynym eliksirem, którego mi potrzeba!
 W takim razie zmuś ją, by ci uwierzyła  poradziła Trina, po czym
obydwoje uśmiechnęli się do siebie porozumiewawczo.
Podczas wyśmienitej kolacji dobry nastrój ich nie opuszczał, a kiedy posiłek
dobiegł końca, Trina uznała, iż znowu powinna zostawić Jeana i matkę samych.
Nawet nie zauważyli, tak jak poprzedniego wieczoru, kiedy wyszła przez
taras do ogrodu.
Tym razem księżyc był pełniejszy i gdy dotarła do miejsca, gdzie słyszała
słowiki, srebrne promienie już kładły się na lustrze wody, wijącej się między
wysokimi brzegami.
Nie słyszała śpiewu ptaków, więc podeszła do kamiennej ławeczki, na której
siedziała z markizem, zastanawiając się, co on teraz może robić.
Czy pomyślał o niej dzisiaj?
Wiedziała, że w Monte Carlo spotka wiele wspaniałych, szykownych kobiet,
które z ogromną chęcią dotrzymają mu towarzystwa i zapewnią mu wyśmienitą
zabawÄ™.
Zastanawiało ją, czemu nie był żonaty, i doszła do wniosku, iż
prawdopodobnie jest typem mężczyzny, tak zwanego światowca, który zaleca
się do pięknych dam i jak to ujął pewien cynik: Spędza swój czas między
kolejnymi buduarami.
Trina dość dużo wiedziała o londyńskim  towarzystwie", choć w klasztorze
było niewiele dziewcząt z Anglii.
Kiedy przebywała w Madrycie, a potem w Rzymie, nasłuchała się plotek o
miłosnych intrygach, będących głównym tematem rozmów dorosłych.
Wynikało z nich, że księcia Walii podziwiano nie tylko na kontynencie, a [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl