[ Pobierz całość w formacie PDF ]

W kownacie ciepłey, dostatnio wysłaney,
Legł sobie obok Sydonii lubey,
Białey y giadkiey, y wdzięcznie przybraney.
Przy słodkiem winie miłosną pogwarkę
Wiodą, na przemian w łóżku y przy stole,
Wprzód obnażywszy ciałka należycie:
Iak was tu widzę, widziałem przez szparkę!
Wówczas poznałem, że na duszne bolę
Nie masz nic w świecie nad wygodne życie.
Gdyby Fran-Gontir y iego druhini
Mieli do smaku onych darów Nieba,
Czosnku, cebuli, co szpetnym dech czyni,
Nie szukaliby ni zgrzebnego chleba;
Aniby na myśl im nie przyszło może
Na goley ziemi ligać wraz pokotem;
Ieśli z rozkoszą dzielą serca bicie
Pod krzakiem róży, żaliż miętkie łoże
Nie lepsze? Iako? Moznaż wątpić o tem?
Nie masz nic w świecie nad wygodne życie.
53
Chleb iedzÄ… suchy, gruby y owsiany
Y piiÄ… wodÄ™, ile dni iest w roku;
Ha, wszytkich ptasząt śpiew zaczarowany
Nie obstałby mi przy takim wyroku
Ni na dzień ieden, na ieden poranek.
Owo niech sobie, ze swoiÄ… HelenÄ…,
Fran-Gontir igra  snadnie ich uzrzycie
Pod dzikim głogiem  niesyty kochanek;
Ba, ia tam swoie będę prawił ieno:
Nie masz nic w świecie nad wygodne życie.
Przesłanie
Xiążę, ty rozsądz; od tegoś iest xięciem;
Ale, co do mnie, w Å‚asce wybaczycie,
Lecz ieszcze miodem słyszałem dziecięciem,
%7łe nie masz w świecie nad wygodne życie.
CXLIV
Item, co tyczę się wielmożney
Pani de Bruier, bożey służki,
Niechay umacnia w wierze zbożney
Siebie y takoż swe dziewuszki;
Niechay panienki te nawraca
O buzi pięknie wyszczekaney:
Ba, czeka ią pięknieysza praca,
Kędy z iarzyną są stragany.
Ballada
o niewiastach parizkich
U każdey w świecie białey głowy
Bystrość ięzyka rzecz nierzadka
Y nie brak im zazwyczay mowy,
Tym zwłaszcza, co iuż idą w latka;
Wszelako z Rzymu, z Lombardyiey
Wiodą się, z dala czy też z bliska,
Z Piemontu czy też z Wenecyiey 
Nie masz gębusi iak parizka.
Mowności daią nam przykłady
Greczynki, Neapolitanki,
54
Dziób maią też nie od parady
Sabaudki iak y Prusyianki;
Węgierki takoż, Egipcianki
Z wyparzonego głośne pyska,
Iszpanki czy też Katalanki 
Nie masz gębusi iak parizka.
Zbierz wraz Gaskonki, Niemki, WÅ‚oszki,
Niech stanÄ… w turniey na wymowÄ™:
Z Małego Mostu dwie kumoszki
Wnetki pobiią ie na głowę;
Angielki czy też Kalezianki
(Mogę to rzec bez pośmiewiska),
Pikardki albo Walencianki 
Nie masz gębusi iak parizka.
Przesłanie
Xiążę, parizkim damom snadnie
W ów ięzycznego czas igrzyska
Pierwszy iuż pono laur przypadnie 
Nie masz gębusi iak parizka.
CXLV
Spóyrz na nie  Iezu ty naysłodszy! 
Rozsiadły się w kościelney nawie
Na swoich kieckach, po dwie, po trzy;
Podsuń się blisko, nie tchniy prawie;
Sam Makrob, choć był tęgim chwatem,
Tak zacnych sądów nie wydawał;
SÅ‚ysz tylko: coÅ› skorzystasz na tem,
Nauki piękny iest w tem kawał.
CXLVI
Item, Monmarckiey oney górze 
Mieśćce od wieka szanowane 
Daię y przypisuię wzgórze
Waleryiańską Górą zwane;
Prócz tego worek wiozę cały
Odpustów z Rzymu (milka drogi!),
By chrześciiany odwiedzały
Ten klasztor, samcom nazbyt srogi.
55
CXLVII
Item, dziewczÄ…tek rzeszy grackiey,
Służebnych co z lepszego domu,
Co piekÄ… torty, ciasta, placki,
By w nocy hulać po kryiomu...
Nic tam wypróżnić dwa, trzy garnce,
Dopóki państwo snem zmorzone;
Pózniey, w poufney iuż pogwarce,
Grać ie uczyłem w  męża-żonę ...
CXLVIII
Item, panienkom rodu cnego,
Co mają oćce, matki, ciotki,
Nic!... Ich dworzanki, bez wszytkiego,
Wzięły wszelaki kąszczek słodki;
Biedne dziewczęta: swą męczarnię
Wnet by zgasiły bądz czem lada;
By ochłap tego, co tak marnie
U iakobinów z stołu spada!
CXLIX
U celestynów, u kartuzów,
Mimo iż minę maią świętą,
Naydzie się snadnie u tych tuzów
To, czego zbywa tym dziewczętom;
Zwiadkiem Ioaśka, Izabelka,
Piotrusia  te umieią broić! 
Skoro ie spiera mgłość tak wielka,
%7łali grzech byłby ie ukoić?
CL
Item, Małgośce, grubey dziopie,
Wdzięczney z humoru y z gębusi 
Brelar Bigod16, a walże, chłopie! 
Dosyć potulney sobie trusi,
Kocham iÄ…, iaka iest, y kwita,
Ona mnie takoż, dama słodka,
Niech iey BalladÄ™ tÄ™ przeczyta,
Kto ią trefunkiem w świecie spotka.
16
Zniekształcone przekleństwo angielskie: by Lord, by God  Na Boga!
56
Ballada
o Wilonie y Grubey Małgośce
Ieśli ią kocham y służę z ochoty,
Zaliż kpem przez to y pluchą się zdawam?
Ma ona w sobie, wierę, piękne cnoty,
Głośno iey miłość y służby wyznawam;
Niech przyda goście, wnet za dzban iuż chwytam,
Po wino pędzę, znoszę ser, owoce,
Podsuwam wodę, podpłomyki świeże,
Gdy dobrze płacą, żegnam rad y witam:
 Wróćcie, panowie, pędzić chutne noce
W bordelu, kędy mamy zacne leże .
Ale wnet potem, Panie Iezu Chryste,
Gdy w łoże Małgoś wróci bez szeląga,
Z wściekłości zbiera mnie szaleństwo czyste,
Chwytam za kiecki, .sam chwytam siÄ™ drÄ…ga,
Wołam, iż przechlam iey szmaty do nitki;
Aż ona na to  ha, ścierwo sobacze! 
Krzyczy, przeklina, pod Boki siÄ™ bierze,
%7łe ni tknąć nie da. Wówczas siniec brzydki
Na gębie pięścią sumiennie iey znaczę,
W bordelu, kędy mamy zacne leże.
Iuz zgoda. Małgoś pieszczę mnie po głowie,
P...dnie siarczyście, wzdęta iak ropucha,
ZmiejÄ…c siÄ™ swoim picusiem nazowie,
%7łyczliwie nóżką przygarnie do brzucha;
Schlani oboie śpimy iak barany;
Zasię gdy rankiem burknie iey w żywocie,
Wyłazi na mnie na jutrzne pacierze,
Aż ięknę pod nią, na poły złamany,
Y tak się bawim pławiąc się w swym pocie,
W bordelu, kędy mamy zacne leże.
Przesłanie
Deszcz, grad, wichura, mam móy chleb powszedni;
Małgośka świnia, iam też świntuch przedni;
Kto lepszy z dwoyga? Pusty śmiech mnie bierze,
Iak płaszcz z poszewką, tak my  rzekę szczerze 
Plugastwu radzi, żyiem też plugawo,
Iak sława nami, tak my gardzim sławą,
W bordelu, kędy mamy zacne leże.
57
CLI
Item, Maryśce, zwaney Iaie,
Toż y Ioaśce Brukotłuce
Publiczney szkoły prawo daię,
Gdzie uczeń mistrza kształci w sztuce.
Gdzie stąpić, szkoła owa kwitnie
(Wyjąwszy ieno kazń mehyńską!),
Aż iey nieieden snadno przytnie,
Iż kurwią iest, a nie dziewczyńską.
CLII
Item, GÅ‚adkiemu Noelowi
Tęgą garzść  oto dar iedyny,
Iaki ten legat mu stanowi 
Z ogródka mego świeżey trzciny;
Nikt pewnie go nie pożałuie,
Ba, sprawiedliwość to nayczystsza;
Dwieście mu rózeg zapisuię
Z ręki Henryka, cnego mistrza.
CLIII
Co Szpitalowi dać Bożemu
Y inszym, nie wiem; tu na psoty
Nie czas, ni słowu mknąć trefnemu;
Dość biedny naie się zgryzoty,
Nikt go czem zacnem nie ugości;
%7Å‚ebrzÄ…cym Braciom idÄ… z prawa
Naytłustsze kąski, im zaś kości...
Ha, biednym ludziom biedna strawa...
CLIV
Item, moiemu balwierzowi,
Tuż wpodle Angla Herborysty,
Imieniem Mrozik Kolinowi,
Sopelek lodu... prezent czysty,
Iżby go chował w wierney pieczy,
TrzymajÄ…c pilnie wpodle brzucha;
Gdy siÄ™ tak w zimie ubezpieczy,
Letnia nie zmoże go posucha.
CLV
Item, Dziateczkom N a l e z i o n y m
Nic, ba: s t r a c o n y m trza mi radzić;
58
Ieśli ich naydę w kątku onym,
U Mańki Iaie  miast się wadzić,
Niech posłuchała: w oney szkole
Przeczytam im lekcyikę małą;
Niech baczy, kto ma dobrÄ… wolÄ™;
Niech iuż ostatnia, iak się zdało.
Piękna lekcyia
Wilona do straconych dziatek
CLVI
Dziateczki miłe, toć stradacie
Naypirsze dobro, wy mi wierzcie;
Kleryczki zacne, wy, co macie
Lipkie rączęta, skóry strzeżcie;
Do Montpipeau y do Ruelu
Kolen Kaieński biegł ochotnie17,
W iurności wielkiey y weselu;
Ano, sczezł pózniey dość sromotnie...
CLVII
Nie o orzechy gra to wcale,
Idzie o ciało, ba, o duszę;
Kto przegra, na nic pózne żale;
Hańbę ten ścirpi y katusze!
Kto wygra, ten y tak Dydony
Kartaskiey w łożu nie obłapi; [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl