[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Dziękczynienia" - zaproponowała Joy.
-  I żadnej rapowej kolędy" - dodał Ed, posyłając Joy ukradkowy, przeznaczony tylko dla
dorosłych uśmiech, który odwzajemniła.
ROZDZIAA SZSTY
Było po wpół do trzeciej. Chłopcom udało się wreszcie wybrać dwa prezenty dla Hannah,
lubiącej obgryzać zabawki przyrodniej siostrzyczki. Do lalki w stroju księżniczki dołożyli
jeszcze futbolówkę, bo doszli do wniosku, że ich siostra nie powinna być za bardzo
dziewczyńska.
- Chłopcy lubią dziewczyny, które uprawiają sport - wyjaśnił Jake tonem
wszystkowiedzącego mędrca.
Lalka, piłka, a do tego dwie srebrne ramki, które wypatrzyli w sąsiednim dziale z
wyposażeniem domu - po jednej ramce dla każdej pary dziadków - to było wszystko, co
zdobyli po godzinnych poszukiwaniach.
Kiedy Ed powiedział, że ma zdjęcie trzech braci, pasujące do ramek, Joy zaśmiała się tajem-
niczo i powiedziała, żeby zdali się na nią.
Przyglądał się jej podejrzliwie, kiedy podeszła do jednej z pracownic i szeptała jej coś do
ucha.
327
Ta z kolei spojrzała na Eda, zaśmiała się i szybko oddaliła.
Patrząc na Joy, Edowi przyszło do głowy zaskakująco sentymentalne porównanie: uznał, że
wygląda jak aniołek ze świątecznej szopki. Po prostu uosobienie słodyczy. Tylko wyraz jej
twarzy przeczył temu wrażeniu. Miała zadowoloną minę, jak kot, który dobrał się do
śmietanki.
- Co ty knujesz? - zapytał podejrzliwie, kiedy wróciła.
- Nic- zamrugała oczami, udając niewiniątko. Takich technik nie praktykowali jego chłopcy,
jednak Ed zorientował się, że to jakiś wybieg, mający uśpić jego czujność.
- Zatrudniam w gabinecie dyplomowaną pielęgniarkę, która ma taką samą minę, kiedy
wpadnie na jakiś szalony pomysł. Em ma specyficzne poczucie humoru, i uwielbia mi robić
kawały.
- Ach, tak? Na przykład jakie? - Joy nachyliła się w jego stronę, cała zamieniając się w słuch.
- Dobra jesteś! - Ed potrząsnął głową . - Myślisz, że podsunę ci pomysł? Nie ma mowy.
Zdążyłem się już przekonać, że potrafisz być niebezpieczna. I nie zaprzeczaj, bo dobrze
widzę, że coś knujesz. Jestem ojcem trzech chłopców i na odległość wyczuwam, gdy się
szykuje jakiś kłopot.
- Ze mną nie będzie kłopotu - zapewniła i przybrała jeszcze bardziej niewinną minę.
328
Uśmiechnęła się tak uroczo, że zapragnął ją pocałować.
Sam fakt, że taka myśl mogła zrodzić się w jego głowie, zdumiał go niepomiernie.
Od dawna nie miał ochoty na takie rzeczy. Dzielił swój czas między chłopców i pracę. Pew-
nie, spotykał się z kimś od czasu do czasu i całował się z niektórymi z tych kobiet, ale nie
było w tym takiej siły przyciągania. Takiego pożądania.
Próbując ukryć zakłopotanie, zwrócił uwagę na synów.
Byli w trakcie kolejnej sprzeczki, dyskutując zawzięcie nad zaletami Sea-Monkeys3 dla
drugiej przyrodniej siostry.
Chociaż raz ich kłótnia była Edowi na rękę. Dzięki temu mógł przestać myśleć o ustach Joy
0'Connell.
- Ale ona wszystko pcha do buzi. - Jack podsunął opakowanie Edowi. - Jesteś lekarzem. Jak
myślisz, czy zjedzenie tego by ją zabiło?
Ed odłożył paczkę na półkę.
- Jeśli się obawiacie, że mogłaby to połknąć, nie powinniście jej tego kupować.
- No proszę! Tutaj nie ma nic, co by się nadawało - powiedział T.J. - Czyli że...
3 Sea-Monkeys - lekkie plastikowe akwarium z licznymi akcesoriami do karmienia, hodowli i obserwacji morskich żyjątek (przyp. tłum.).
329
- Wracamy do elektroniki? - z nadzieją w głosie zapytał Jake.
Joy spojrzała na zegarek.
- Słuchajcie, a może najpierw zrobimy przerwę na lunch? Mamy drobne opóznienie z
powodu przewożenia prezentów, ale lunch to część waszej nagrody. Podejrzewam, że
umieracie już z głodu.
Ed chciał zaprotestować, obawiając się, że w ten sposób ich pobyt w galerii handlowej
rzeczywiście zamieni się w całodniową wyprawę. Powstrzymał się jednak. Stanowczo
szansa spędzenia dnia z Joy, nawet podczas zakupów, była miłą perspektywą. Zresztą
wolał nie protestować, bo entuzjastyczne  hurra!" chłopców nie dawało mu żadnych szans.
- No to idziemy! - z uśmiechem zarządziła Joy, na co chłopcy, o dziwo, ustawili się w
rzędzie i pomaszerowali za nią.
- Przecież odrywamy cię od zajęć - bez przekonania oponował Ed.
- Jeszcze się napracuję. W pierwszy dzień po świętach na wyprzedaży będą tłumy. Poza
tym, gdyby raptem nastąpiło jakieś trzęsienie ziemi, wywołają mnie pagerem. Nakarmimy
ich, a potem, odpowiednio zainspirowani, zrobimy wielkie zakupy w...
- ... dziale ze sprzętem elektronicznym - dokończył za nią.
330 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl