[ Pobierz całość w formacie PDF ]

O radykalizmie św. Teresy od Dzieciątka Jezus powiedziała jej rodzona siostra Maria:
"Jesteś opętana Bogiem" (L. do Marii, 16 IX 1896). Opętana, to znaczy pragnąca oddać
wszystko Panu. Próbuj za jej przykładem chcieć więcej, coraz więcej, tak by radykalizmem
ewangelicznym została ogarnięta twoja wola, abyś też stał się "opętany" Bogiem, abyś za
św. Teresą mógł powiedzieć: "wybieram wszystko, czego Ty chcesz!" (Pisma I, 89). Ona
w dniu swojej śmierci, wieczorem 30 września 1897 roku, powiedziała: "Nigdy nie
przypuszczałam, że można tyle cierpieć. Nigdy! nigdy! Nie mogę tego wytłumaczyć inaczej,
jak tylko moim gorącym pragnieniem zbawiania dusz!" (%7łółty zeszyt, 30 IX 1897). Zwięta
Teresa cierpiała również za ciebie, abyś jak ona był "opętany" Bogiem, byś jak ona żył
ewangelicznym radykalizmem.
Zwięty Ambroży podkreśla, że Pan Bóg patrzy nie tyle na to, co ofiarowujemy Mu w darze,
ile na to, co rezerwujemy dla siebie. Bóg jest Bogiem zazdrosnym, On ukochał cię do końca
i chce, żebyś w pełni otworzył się na Jego dar, by mógł cię obdarzyć wszystkim.
Spotkanie Jezusa z bogatym młodzieńcem, przekazane nam w ewangeliach trzykrotnie -
przez św. Mateusza, św. Marka i św. Aukasza, było rzeczywiście spotkaniem niezwykłym:
Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana,
41
zapytał Go: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Jeśli chcesz
osiągnąć życie wieczne - powiedział mu Jezus - zachowuj przykazania. - Nie zabijaj, nie
cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego blizniego
jak siebie samego. Odrzekł młodzieniec: Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od
mojej młodości. Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: Jednego ci brakuje. Idz,
sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdz
i chodz za Mną. Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele
posiadłości (por. Mt 19, 16-22; Mk 10, 17-22).
W dalszym opisie tej sceny św. Aukasz przekazuje nam coś niezwykłego i zaskakującego:
"Jezus zobaczywszy go takim rzekł: " (Ak 18, 24). Uczniowie zdumieli się na te słowa. My też
moglibyśmy się zdumiewać. - Przecież on zachowywał wszystkie przykazania. Jezus jednak,
"zobaczywszy go takim", powiedział: Jak trudno takiemu wejść do królestwa Bożego. Tekst
jest wstrząsający. Jezus powtórnie rzekł Apostołom: "Dzieci - tak jakby z wyrozumieniem, że
to trudne dla nich - jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach
pokładają ufność. Aatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do
królestwa Bożego. A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: Któż więc może się
zbawić?" (Mk 10, 24-26). Wynika z tego, że nie wystarczy przestrzegać przykazań Bożych, że
Chrystusowe wezwanie do szaleństwa, a więc do radykalizmu ewangelicznego,
zobowiązuje nas. Musimy zatem ciągle nawracać się ku takiemu radykalizmowi. Zwięta
Teresa z Avila, komentując ten tekst, powie, że bogatemu młodzieńcowi zabrakło ziarna
szaleństwa. Był on, jak podaje św. Aukasz, przełożonym, miał więc jakieś ważne stanowisko.
Trzeba mu było zatem wyrzec się wielu rzeczy, a właściwie wszystkiego. W jego sytuacji
trzeba było być szalonym, trzeba było zgodzić się na to, że ludzie powiedzą, iż postradał
zmysły - opuścić wszystko to nie takie proste. Jezus jednak mówi: Tylko ten wejdzie do
królestwa niebieskiego, kto zostawi wszystko dla Boga. Nie wystarczy kochać blizniego jak
siebie samego. Przecież bogaty młodzieniec przestrzegał wszystkich przykazań.
Wszyscy jesteśmy wezwani do szaleństwa. Bez tego ziarna szaleństwa nie możemy pójść
za Panem do końca. Przecież i tak, wcześniej czy pózniej, będziesz musiał wszystko zostawić,
oderwać się od wszystkiego. Najtrudniej ci będzie zostawić to na końcu, kiedy będziesz
umierał. Wtedy trzeba będzie to zrobić, ale w bólu strasznym, a Pan chciałby ci tego bólu
zaoszczędzić. Chciałby, żebyś już teraz zostawił to całe swoje bogactwo, niekoniecznie
w sensie dosłownym. Można by się zdumiewać, że Pan żąda od nas tak wiele, ale przecież to
żądanie jest Bożym pragnieniem naszej wolności i naszego dobra. Ewangeliczne szaleństwo
polega na tym, że my oddajemy Bogu wszystko, co nasze, a On daje nam w zamian
wszystko swoje. My oddajemy nasze marne wszystko, a On nam daje swoje cudowne
wszystko, swoje Boże wszystko. Uczmy się tego od Maryi, która jest naszym wzorem. Ona
naprawdę oddała Panu wszystko i poszła za Nim do końca. Matka naszego zawierzenia,
Matka naszego radykalizmu.
Rozdz. II "Cnota" humoru w służbie wiary
Bóg jest nieskończonym miłosierdziem. Dawidowi przebaczył jego cudzołóstwo
i morderstwo, przebaczył celnikowi, który był zdrajcą i chciwcem, przebaczył bandycie na
krzyżu. Jest jednak coś takiego, co uniemożliwia Panu Bogu rozlanie swojego miłosierdzia
i czego Pan Bóg nie może w tobie znieść - to twoja niczym nie zachwiana absolutna powaga,
to, że czujesz się kimś ważnym. Wtedy Pan Bóg jakby rozkłada ręce. Twoje poczucie
ważności jest dla Niego czymś śmiesznym, absurdalnym. "Zmieje się Ten, który mieszka
42 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl