[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się do twojego domu, bo byliśmy pewni, że Danny zostawił
jakieś papiery, jakieś notatki dotyczące jego podejrzeń. Potem
nagle wtrącił się do tego David Delgado... a ja musiałam się
ukrywać przed tym głupim bandziorem, którego wynajął Ricky
Garcia. - Zaczęła się śmiać. - Ty myślałaś, że zrobił to Jared! Co
309
za bzdura! Nie potrafię ci powiedzieć, jak dobrze się bawiłam,
widząc, że coraz bardziej go podejrzewasz!
Spencer miała nadzieję, że jeśli nakłoni Audrey do
mówienia, zjawi się wreszcie jakaś pomoc. Postanowiła
spróbować. Walczyła w końcu o swoje życie.
- Kiedy spadła ta belka, Sly podejrzewał, że ktoś chce
mnie zabić. Czy to ty maczałaś w tym palce?
- To była dobra robota, ale nie udało się.
- A wypadek samochodowy w Rhode Island?
- Nietrudno znalezć płatnego zamachowca.
- Przecież jego pracodawcą był Ricky Garcia.
- Każdy mógł go wynająć. Ważne są tylko pieniądze. A
ojciec ma ich teraz mnóstwo.
- Nic dziwnego, że Garcia był taki wściekły.
- To śmieć. A ja mam klasę, Spencer. Podobnie jak ty.
Chcesz wiedzieć, co jeszcze zrobiłam? Próbowałam się włamać
do twojego domu, ale zatrzymał mnie ten nieudolny detektyw.
Ale w gruncie rzeczy, odkąd ojciec odziedziczył pieniądze po
Vickie, wszystko stało się proste.
- Musi być dobrym ojcem, skoro każe swojej córce zabijać
ludzi.
Audrey przestała się uśmiechać i spojrzała na nią z
nienawiścią.
- Ty tego nie potrafisz zrozumieć. Jesteśmy sobie bardzo
bliscy. On mnie kocha. Zawsze mnie kochał, - Zaczęła mówić
głośniej, jakby chcąc przekonać Spencer i siebie, że ma rację. -
Nie masz prawa krytykować mojego ojca! Ty nie rozumiesz
takiego człowieka jak on, ty nie rozumiesz... nas!
- O mój Boże! - westchnęła Spencer. Patrząc na Audrey,
słuchając jej słów, zdała sobie sprawę, że nie mówi ona o
normalnych stosunkach między ojcem a córką. Przypomniała
sobie eleganckiego, pewnego siebie mężczyznę, którego poznała
w klubie. Mężczyznę, który uważał najwyrazniej, że wszystko,
co mu służy, jest słuszne.
310
- Spencer, nie patrz tak na mnie! - zawołała rozkazująco
Audrey. - Ty nie rozumiesz...
- Chyba nie, ale zdaje mi się, że zaczynam rozumieć.
Wyobrażam sobie, jak się to wszystko zaczęło. Zapewne
napastował cię seksualnie jeszcze jako dziecko.
- Nigdy mnie nie napastował!
- Gwałt jest formą napastowania, Audrey.
Domyśliła się, że trafiła w sedno. Musiał ją zgwałcić, zrobić
z niej posłuszną swej woli maskotkę. Z własnej córki.
- Ty dziwko - syknęła Audrey. - Nie chciałam cię zabijać.
Wydawało mi się, że cię lubię, ale myliłam się. Ty uważasz się
za najmądrzejszą na świecie, a jesteś taka sama jak inni. Chcesz
oceniać moje postępowanie, ale wszyscy się mylicie. Kocham
mojego ojca, a on kocha mnie. Zasługujesz na śmierć.
Spencer dostrzegła za plecami Audrey jakiś ruch. Ktoś
przedzierał się przez krzaki.
- Audrey! - zawołała, chcąc zagłuszyć zbliżające się kroki.
Ale jej podstęp spalił na panewce.
Audrey odwróciła się. Spencer poczuła przypływ nadziei,
ponieważ zbliżał się do nich Jerry Fried. Dawny partner
Danny'ego.
- Jerry! - zawołała z ulgą w głosie.
Audrey spojrzała na nią i wybuchnęła śmiechem.
- Och, Spencer! To dziwne, że taka bystra-dziewczyna jak
ty może być tak cholernie głupia! Jak myślisz, dlaczego Danny
nigdy nie ufał Friedowi? Bo nie był idiotą. Biedny Jerry brał
łapówki, a teraz nie może się już wycofać. W gruncie rzeczy ma
wyrzuty sumienia, ale wiesz co? To właśnie on ma cię utopić!
Spencer patrzyła na idącego pomostem Frieda i powoli
docierało do niej, że Audrey mówi prawdę. Jerry Fried nie był
zadowolony ze swej roli, ale przyszedł po to, żeby ją zabić.
Odwróciła się gwałtownie i ruszyła biegiem w stronę końca
pomostu.
- Jasna cholera! - krzyknęła Audrey.
311
Rozległ się strzał. Kula przeleciała z gwizdem obok głowy
Spencer. Ta nie wiedziała, jaka jest w tym miejscu głębokość [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl