[ Pobierz całość w formacie PDF ]

telefonu i krótką notatkę, w jakiej sprawie chce się ze mną spotkać.
- To jest kobieta. Mówi, że to bardzo ważne. Coś w związku z Siobhan Buckley.
W tym momencie wszedł Liam z plikiem raportów z laboratorium. Położył je na biurku i
odwrócił się, żeby wyjść.
- Liam - powiedziała, wyciągając rękę. - Liam, musze z tobą porozmawiać.
- Mam spotkanie w Glanmire - odparł i postukał palcem w zegarek. - Jestem już pół godziny
spózniony.
- Dobrze, złapię cię pózniej.
- Co mam zrobić z tą kobietą? - zapytała telefonistka ze zniecierpliwieniem.
- Niech pani ją poprosi, żeby poczekała jeszcze kilka minut. Zaraz do niej zejdę.
Wzięła do ręki raporty i szybko przebiegła po nich wzrokiem. Większość dotyczyła odcisków
palców z drzwi i kierownicy skradzionego mercedesa, ale były także wstępne wyniki badań DNA
kilku jasnych włosów znalezionych na podłodze przed fotelem pasażera. Niemal nie było wątpliwości,
że należały do Fiony Kelly.
W chacie nie znaleziono jednak żadnego śladu, ani jednego odcisku palca, który pasowałby do
Tómasa Ó Conailla, mimo że dokÅ‚adnie zbadano poÅ›ciel, poduszki oraz filiżanki i szklanki, sztućce, a
nawet kostkę mydła.
Przejrzawszy materiały, Katie zeszła na dół do poczekalni. Na jednym z krzeseł siedziała
zaniedbana kobieta w średnim wieku, w brązowym kapelusiku zrobionym na drutach i w brązowym
płaszczu. Obok niej na podłodze stały plastikowe siatki z zakupami. Katie ruszyła w jej kierunku,
jednak recepcjonistka zawołała  pani nadinspektor!", a kiedy Katie się odwróciła, wskazała jej
długopisem wysoką postać stojącą w kącie i wpatrującą się we własne odbicie w okiennej szybie.
Katie podeszła więc do niej. Kobieta miała krótkie, na-żelowane, jasnoszare włosy zaczesane do
tyłu. Ubrana była w długi płaszcz z czarnej skóry, sięgający łydek, z postawionym kołnierzem. Na
nogi włożyła czarne skórzane buty na wysokich obcasach, które sprawiały, że była jeszcze wyższa.
- Jestem detektyw nadinspektor Katie Maguire - przedstawiła się Katie. - Rozumiem, że ma
pani jakieÅ› informacje na temat Siobhan Buckley.
Kobieta odwróciła się. Była najprawdopodobniej w tym samym wieku co Katie, jednak makijaż
nadawał jej skórze nadzwyczajną porcelanową gładkość. Miała wyraziste rysy Marleny Dietrich,
wydatne kości policzkowe i kocie oczy. Nosiła duże okulary o lekko barwionych na purpurowo
szkłach, bez oprawek. Ponad okularami można było dojrzeć jej brwi, tworzące nienaganne łuki.
Pachniała perfumami, których Katie nie potrafiła rozpoznać, mogła jednak wyczuć w nich zapach róż i
wanilii.
- Lucy Quinn - przedstawiła się z wyraznym amerykańskim akcentem i wyciągnęła rękę w
czarnej rękawiczce z nadzwyczaj delikatnej skóry. - Cieszę się, że zechciała mi pani poświęcić swój
czas.
- Może pani sobie wyobrazić, jak bardzo jestem zajęta. Byłabym wdzięczna, gdyby pani od
razu przeszła do rzeczy.
- Czytałam w  Time" o przypadku Fiony Kelly i o tych jedenastu szkieletach, które tutaj
wykopaliście. Według autora artykułu mogło chodzić o ofiary poświęcone w jakimś obrządku i
oczywiście... Cóż, od razu mnie to zainteresowało.
- Myślałam, że przychodzi pani z informacją o Siobhan Buckley.
- Przepraszam, powinnam dokładniej się przedstawić. Proszę nie myśleć, że jestem jedną z
dziwaczek, które wierzą w czary i wypisują listy do Charliego Mansona. Jestem profesorem mitologii
porównawczej z Uniwersytetu Stanu Kalifornia w Berkeley. Spędziłam całe lata na badaniu starych
obrządków celtyckich i sądzę, że będę potrafiła pani pomóc.
- Cóż, Lucy, doceniam pani propozycje, jednak oskarżyłam już kogoś o zamordowanie Fiony
Kelly.
- A co z Siobhan Buckley?
- Na razie nie mamy powodu, żeby łączyć zniknięcie Siobhan Buckley z Fioną Kelly.
- Ależ te sprawy bez wątpienia się łączą. Siobhan jest ruda, prawda? I studiuje projektowanie
odzieży? Tak przynajmniej słyszałam w radiu.
- Tak - odparła Katie. - Ale co to ma do rzeczy9
- Jeśli ktoś chciał złożyć rytualną ofiarę Morrigain, musiał znalezć trzynaście kobiet. Ale nie
trzynaście pierwszych lepszych kobiet. To musiały być starannie dobrane kobiety.
Katie zmrużyła oczy.
- Skąd pani wie o Morrigain? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl