[ Pobierz całość w formacie PDF ]

swoją, a jej cudowna dziewiczość nakłada na mnie zobowiązanie wiecznej miłości,
nie mniej wiążące, niż gdyby było uświęcone przysięgą małżeńską^.
Co więcej, Blunt pozwolił sobie uwierzyć, że Catherine też tak sądzi i że
przyjęła  dar" jego miłości jako coś, co ostatecznie ją z nim wiąże. Nic nie
było dalsze od prawdy.
Catherine była rzeczywiście jak feniks - piękna, egzotyczna, niezwykła. Nie była
już ładniutkim dziewczątkiem z terenów myśliwskich Cheshire, obiektem zachwytów
młodych arystokratów, ale kobietą z pewnym do-
246
świadczeniem, kobietą  w pełnej chwale swojej piękności pośród półświatka",
pewną siebie, zmysłową i bezwstydnie ujawniającą swoją naturę.  Była zbyt
głęboko przekonana o wartości niezrównanego piękna swego ciała - pisał Blunt z
niezwykłą jak na niego surowością - by udawać czystość, która w jej oczach mogła
stanowić zaledwie dodatek do jej powabów"26.
Może gdyby Blunt był francuskim dandysem, nie zaś angielskim romantykiem,
inaczej traktowałby ich romans i potrafił docenić ten wielki duchowy dar, jaki
oferowała mu Catherine. Pózniej, kiedy jako starszy człowiek przeglądał swoje
sekretne wspomnienia, dostrzegł jasno to, co określa jako swoją  nadprzyrodzoną
niewinność".
Miałem zbyt cienki portfel, bym z tego względu mógł stanowić dla niej pokusę, a
ona była zbyt mądra, by traktować wakacyjną miłość jako coś więcej niż przelotną
przyjemność. Byłem dla niej pastuszkiem, w którego twarzy Jana Chrzciciela się
zakochała, i to musiało wystarczyć (...). Traktowała mnie z królewską hojnością,
ja zaś musiałem traktować ją jak królową i zadowalać się szczęściem, jakie mi
dawała, nie prosząc o to, co niemożliwe. Jednak kurczowo trzymałem się złudzeń".
W rezultacie Blunt poczuł się tak samo nieszczęśliwy, jak przedtem był
rozradowany. Nie szukał dla siebie rozrywki, choćby nawet najprzyjemniejszej,
szukał prawdziwej miłości, a kiedy przyszło rozczarowanie, przeżył je ogromnie
boleśnie.
Pierwszy raz ukłuło go  żądło zazdrości", kiedy Catherine dostała pakiet listów
z Paryża. Były to listy miłosne od pewnego rosyjskiego księcia, wysłane  skądś
zza Moskwy, których autor opisywał, jak jedzie w powozie ku górom Uralu z jej
portretem umieszczonym na przeciwnym siedzeniu, przedmiotem jego adoracji".
Tego samego popołudnia skosztował zupełnie innego smaku Catherine niż dotąd mu
znany. Gdy walczyli żartobliwie o poduszkę i Blunt przetrzymał ją o sekundę za
długo, ku swojemu zdumieniu dostrzegł w oczach ukochanej  błysk namiętnej urazy,
niemal nienawiści, jak gdyby człowiek drażnił się z panterą, która bez
uprzedzenia odwraca siÄ™ i uderza ostrym pazurem. »Smiesz siÅ‚ować siÄ™ ze mnÄ…!« -
wykrzyknęła". W jej głosie było tyle złości, że aż się przestraszył. Natychmiast
puścił poduszkę. Choć incydent trwał zaledwie ułamek sekundy,  zdawało mi się,
że przepaść otwiera mi się pod nogami - pisał Blunt - i aż mnie zamroczyło na tę
myśl".
Choć nie ma żadnych pisanych świadectw samej Catherine o romansie z Bluntem,
jego wspomnienia są aż nadto wymowne:  Jej oczy, które zawsze szukały mojego
wzroku, teraz zwracajÄ… siÄ™ w innÄ… stronÄ™".
247
Catherine stała się niespokojna i znudzona. Zaborczość Blunta zaczęła ją drażnić.
Sezon wakacyjny się skończył, a wraz z nim - w jej mniemaniu -ich romans.
Powiedziała mu, że musi wracać do Paryża, a on powinien wrócić do Madrytu. Blunt
był załamany:  Skwapliwość, z jaką dążyła do rozstania się ze mną, zadała mi
nowy ból i napełniła zdumieniem".
Catherine nie była nigdy jego trwałą zdobyczą. I nigdy nie czyniła mu w tym
względzie złudnych nadziei.  Znając s'wiat, jak go teraz znam -pisał - widzę, że
zawiniła moja dziecięca głupota, z jaką przypisywałem jej cnoty, których nigdy
nie przypisywała sobie (...). Powiedziała wystarczająco wiele o swojej
przeszłości, bym mógł się zorientować, co to było za życie, a gdybym nawet miał
jakie wątpliwości - dodaje niezbyt rycersko - sama łatwość, z jaką mi się oddała, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl