[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- To prawda.
- Czy był pan w stanie ustalić ich przyczynę?
37
- Nie, to było niemożliwe. Zwłoki zbyt długo leżały w wodzie.
Wyjaśnił już tę kwestię w swoim raporcie. Normalnie krwawienie z tkanek
otaczających ranę tłuczoną lub ciętą wskazywałoby na to, że ranę tę zadano przed
śmiercią, zanim serce przestało pracować. W tym wypadku dwa lub trzy dni
działania słonej wody zniszczyły większość śladów, które mogłyby zostać
wykorzystane przez oskarżenie.
- A więc jest możliwe, że rany te zadano Kaliście Jordan jeszcze przed śmiercią?
- Owszem, to możliwe.
- O ile pamiętam z pańskiego raportu, były trzy wyrazne rany: jedna w okolicy
ciemieniowej i dwie z prawej strony z tyłu głowy. Wszystkie miały cechy ran
tłuczonych.
Zastanawia się nad tym przez chwilę, rozważa tę kwestię jak teolog dzielący włos
na czworo.
- Rozumie pan, co mam na myśli, mówiąc o ranach tłuczonych, doktorze? Rany
powstałe na skutek uderzenia ofiary w głowę tępym narzędziem.
- Oczywiście, że rozumiem. - Spogląda na mnie groznie, jakbym próbował podać w
wątpliwość jego kwalifikacje. - To możliwe. Mogła także upaść i uderzyć się o
coś głową. Mogła jednak także odnieść te obrażenia po wrzuceniu ciała do wody.
Fale mogły uderzać ciałem o skały. Nie sposób tego ustalić.
- Ale jest możliwe, że obrażenia te są skutkiem uderzenia tępym narzędziem,
jeszcze zanim nastąpiła śmierć ofiary, czy tak?
-Tak.
- Jest więc także możliwe, że były one skutkiem uderzenia ofiary, Kali-sty Jordan,
tępym narzędziem przez napastnika lub napastników w celu pozbawienia jej
przytomności?
- To możliwe.
Oto wyłom, którego szukam.
- Jeśli więc jedna lub więcej z tych ran były skutkiem działania tępej siły, czy
nie jest możliwe, że ofiara była nieprzytomna nie tylko w chwili śmierci, lecz
także w momencie, gdy założono jej przez głowę opaskę instalacyjną i ją
zaciśnięto?
Zastanawia się przez chwilę i w końcu mówi:
- Nie wiem.
- Czy jest możliwe, doktorze, że takie uderzenia w głowę, uderzenia potrzebne do
zadania takich ran pozbawiłyby ofiarę przytomności?
Problem Schwimmera polega na tym, że nie może tego wiedzieć. Wstrzą-śnienie
mózgu wystarczające do tego, by pozbawić kogoś przytomności, jest nie do
wykrycia, nawet w wycinkach tkanki mózgowej pobieranych podczas sekcji. Trudno
spierać się z czymś, czego nie sposób ustalić.
- Możliwe - przyznaje z powolnym skinieniem głowy.
38
- A gdyby uderzenia te rzeczywiście pozbawiły ofiarę przytomności, to nie byłoby
żadnej szarpaniny. Nie trzeba byłoby podkradać się do ofiary od tyłu,
przygotowywać wcześniej opaski ani mocować jej w urządzeniu zaciskowym. Czy tak,
panie doktorze?
- Być może. Jeśli rzeczywiście, jak pan mówi, uderzenia te pozbawiły ofiarę
przytomności. A tego nie wiemy.
- Ale wiemy, że ofiara te obrażenia odniosła. -Tak.
- A także to, że ich przyczyną było użycie tępego narzędzia oraz że mogło to
nastąpić jeszcze przed jej śmiercią?
- To możliwe.
Robię głęboki wdech. Uchylił drzwi. Odrobinę.
- Załóżmy na moment, że ofiara została pozbawiona przytomności, zanim użyto
opaski. Czy w takim razie nie byłoby słuszne założyć, że w chwili, gdy zakładano
jej opaskę, leżała na podłodze, a przynajmniej nie stała o własnych siłach?
- Chyba tak. To możliwe. - Doktor wpada teraz w pułapkę różnych możliwości.
- Możliwe? Jeśli była nieprzytomna, to jak mogłaby stać?
- Nie mogłaby. Musiała się znajdować w pozycji leżącej.
- A więc leżałaby. Po bezwładnym upadku, czy tak?
- Tak. - Teraz Schwimmer już widzi, do czego zmierzam, ale nic nie może na to
poradzić.
- A gdyby tak było, gdyby leżała na podłodze, to opaskę z łatwością można by jej
owinąć wokół szyi i dopiero potem przełożyć wolny koniec opaski przez oczko, czy
tak?
- Przypuszczam, że tak.
- A w takim razie, napastnik nie zwracałby uwagi na to, którą ręką ją zaciska,
prawda?
- Och, sądzę, że mimo wszystko użyłby silniejszej ręki.
- Tak, ale jeśli ofiara leżała na podłodze, to nie da się ustalić, czy
napastnik, zaciskając opaskę, nie stał nad ofiarą twarzą w stronę jej nóg,
prawda?
Schwimmer dostrzega problem.
- W takim wypadku po to, by wolny koniec opaski przechodził przez oczko z prawej
na lewą stronę, napastnik musiałby zaciągać pętlę prawą ręką. Mógł klęczeć na
plecach ofiary i ciągnąć opaskę, jakby uruchamiał piłę łańcuchową. Czy nie tak,
panie doktorze?
- Jeśli pozycje napastnika i ofiary względem siebie ulegną zmianie...
- Zmianie ulega to, że ofiara leży na podłodze nieprzytomna - mówię. -I że jeśli
tak było, to pańska opinia na temat silniejszej ręki przestaje mieć znaczenie,
prawda?
39
- Przyjmując takie założenia, tak.
Policji nietrudno było ustalić, że David Crone jest leworęczny i odpowiednio do
tego przykroić dochodzenie.
- %7łeby wszystko było jasne: czy gdyby ofiara leżała na podłodze i można było do
niej podejść z dowolnej strony, dałoby się w jakikolwiek sposób ustalić, którą
ręką zaciśnięto opaskę?
Zastanawia się przez chwilę, szukając jakiegoś wyjścia, po czym przyznaje: -Nie.
- Podobnie jak nie dałoby się określić wzrostu napastnika? Gdyby ofiara leżała?
Tak więc z tego, co wiemy, morderca mógł być praworęcznym kar-łem?
Na to pytanie nie otrzymujÄ™ od Schimmera odpowiedzi.
- Proszę nie myśleć, że lekceważę ofiarę i jej nie współczuję - mówię -ale fakt
pozostaje faktem, że wszystko, co pan zeznał na temat jej cierpienia, bólu,
strachu i agonii, wszystko to także byłoby nieprawdziwe, gdyby ofiara została
pozbawiona przytomności jednym czy kilkoma mocnymi uderzeniami w głowę, czy tak?
- Tak. Ale nie wiemy, czy została pozbawiona przytomności.
- Nie wiemy jednak także, czy nie została, prawda?
- Prawda.
- Wiemy tylko, że ktoś ją zabił. Nie wiemy, jakiego był wzrostu ani której ręki
używał. - Nie mam więcej pytań i tym samym zamykam mu drogę do wszelkich
polemik.
- To wszystko, Wysoki SÄ…dzie.
4
Siedzi na kolanach mamy i patrzy na mnie wielkimi brÄ…zowymi oczami spod strzechy
włosów nie strzyżonej od miesięcy. Penny Boyd nie lubi obcinania włosów, a z
uwagi na jej stan matka nie zmusza jej już do robienia rzeczy, których Penny nie
lubi. Penny ma dziewięć lat. Będzie miała szczęście, jeśli doczeka następnych
urodzin.
Poznałem ją i jej rodziców podczas pracy w komitecie rodzicielskim niemal rok
temu. Wtedy Penny wyglądała jak zwykła zdrowa czwartoklasistka. Jej rodzice,
Doris i Frank Boydowie, majÄ…jeszcze dwoje dzieci: dwunastoletniÄ… Jennifer,
najbliższą przyjaciółkę mojej córki, Sary, i siedmioletniego Do-
40
nalda. Ale Doris i Frank skrywajÄ… strasznÄ… tajemnicÄ™. Nad ich rodzinÄ… wisi
czarna chmura, z której istnienia Penny i jej rodzeństwo jeszcze nie zdają sobie
sprawy. Ja sam musiałem ukryć szczegóły przed Sarą i wymyślić specjalny szyfr do
rozmów z rodzicami Jennifer, kiedy Sara jest w pobliżu.
Kilka miesięcy przedtem, zanim ją poznałem, Penny miała wypadek. Boy-dowie
wybrali się do parku rozrywki. Kiedy dzieci oglądały popisy orek, fala przelała
się przez brzeg basenu i opryskała pierwsze rzędy widzów. Dzieci zaczęły [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl