[ Pobierz całość w formacie PDF ]

łeś. Wolałabym mieć je już za sobą.
- Nie martw się, Katie. Będę przy tobie.
- Dziękuję.
Na wspomnienie Å‚agodnego tonu, jakim siÄ™ do niej
zwracał, Katie zastanowiła się, czy podobnie traktuje
wszystkich pracowników. Pewnie tak. Nie wyobrażaj so­
bie zbyt wiele, dziewczyno, tylko zastanów się, w co się
ubrać. Wybrała jasne lniane spodnie i czarną jedwabną
bluzkÄ™ z dÅ‚ugimi rÄ™kawami. ChÅ‚odny jedwab bÄ™dzie paso­
wał do konfrontacji ze Szczurkiem.
JAK W BAJCE
63
Ucieszyła się na widok Tima w szpitalnym holu, choć
wcale nie była pewna, czy zszedł na dół specjalnie, by ją
przywitać, bo pogrążony był w rozmowie z dwojgiem
współpracowników. Gdy jÄ… ujrzaÅ‚, uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ ser­
decznie i przedstawił pozostałym.
- Doktorze Afraz, to jest doktor Mandrake.
Wysoki, ciemnoskóry mÅ‚ody mężczyzna o inteligent­
nym spojrzeniu energicznie potrząsnął jej dłoń, po czym
odszedł pospiesznie, tłumacząc się nawałem obowiązków.
- Doktor Afraz przejmuje w razie potrzeby moich pa­
cjentów. W najbliższym czasie będę musiał wyjechać na
konferencjÄ™, wiÄ™c trzeba byÅ‚a poczynić niezbÄ™dne ustale­
nia. A to doktor Bandira. - Tim przedstawiÅ‚ szczupÅ‚Ä…, hin­
duskÄ… lekarkÄ™ spowitÄ… w kolorowe sari. - Doktor Man­
drake pracuje na Kamafaru.
- Miło mi panią poznać. I jak się pani podoba na Ma-
lediwach?
- Bardzo tu gorąco - odparła, patrząc z zazdrością na
luzne szaty rozmówczyni. To odpowiedni strój w tym kli­
macie. - Ale mimo upału praca tutaj bardzo mi się podoba.
- Miło mi to słyszeć. A teraz wybaczą państwo, że ich
opuszczÄ™. Rodzina czeka.
Katie przyjrzała się drobnej, oddalającej się z gracją
postaci. Tim wyjaśnił, że Hinduska jest konsultantką na
pediatrii.
- Poza tym ma męża i troje dzieci, więc rzeczywiście
zajęć jej nie brakuje.
- Jak widać, udaje siÄ™ jej Å‚Ä…czyć karierÄ™ z życiem ro­
dzinnym - zauważyła Katie.
- Rzeczywiście. Czyżbyś jej zazdrościła?
JAK W BAJCE 63
- Ależ skąd. Nie wytrzymałabym pod ciężarem tylu
zobowiązań. Biec po pracy, żeby zdążyć ugotować obiad!
To nie dla mnie - mówiła z przekonaniem.
Od lat próbowaÅ‚a w to wierzyć, ale teraz, w towa­
rzystwie Tima, który wÅ‚aÅ›nie ujÄ…Å‚ jÄ… pod ramiÄ™, koncep­
cja miÅ‚oÅ›ci i małżeÅ„stwa nie wydawaÅ‚a siÄ™ już tak bez­
barwna.
- Chodz, napijemy siÄ™ czegoÅ› zimnego, a potem poka­
żę ci szpital.
Otworzył drzwi i wprowadził ją do swego gabinetu,
w którym dominowaÅ‚o olbrzymie, pokryte papierami biur­
ko. Z niewielkiej lodówki wyjął dzbanek.
- Zwieży sok pomarańczowy - rzekł i podał jej
szklankÄ™. - PijÄ™ go tu litrami i pewnie przedawkowujÄ™
witaminÄ™ C, ale dziÄ™ki temu przez caÅ‚y czas jestem w do­
brej formie.
Rozsiadł się naprzeciw Katie na krześle i wyciągnął
przed siebie dÅ‚ugie nogi, tak że prawie dotykaÅ‚y jej san­
dałów. Machinalnie spojrzaÅ‚a w dół i ze wstydem stwier­
dziła, że lakier, którym pomalowała paznokcie na palcach
stóp, odprysnął w kilku miejscach. Jak to możliwe, że są
kobiety, które, jak doktor Bandira, pracują, prowadzą dom,
wychowują dzieci i mimo to zawsze wyglądają świeżo
i elegancko? Sama nigdy nie daÅ‚aby sobie rady, wiÄ™c do­
brze robi, nie zakładając rodziny. Ale romans to zupełnie
co innego.
- Grosik za twoje myśli - usłyszała głos Tima.
- WÅ‚aÅ›nie zauważyÅ‚am - zaczerwieniÅ‚a siÄ™  że odpa­
da mi lakier na paznokciach. Kiedy chodziłam rano po
plaży, musiałam go uszkodzić.
JAK W BAJCE
- To tylko powierzchowne zadrapania - orzekÅ‚, ujmu­
jąc stopę Katie dużymi, zgrabnymi dłońmi.
Kiedy to ostatni raz ktoś chwycił ją za stopę? Musiało
to być we wczesnym dzieciństwie, kiedy matka liczyła jej
paluszki, opowiadając wierszyk o sroczce, która warzyła
kaszkÄ™. Na samo wspomnienie tych radosnych chwil
uśmiechnęła się błogo.
Tim delikatnie zdjął jej sandały.
- Będzie ci o wiele chłodniej. Sam chodzę na bosaka,
kiedy tylko mam okazję - wyjaśnił, zrzucając klapki.
Ich stopy teraz prawie się stykały. Katie poczuła, że
intymna atmosfera, jaka wytworzyła się w gabinecie, staje
siÄ™ trudna do zniesienia. Przynajmniej dla niej, bo nic nie
wskazywało na to, żeby i on odczuwał niepokój.
- Kiedy chwilÄ™ odpoczniesz, pójdziemy obejrzeć szpi­
tal. Tymczasem spróbuj się zrelaksować. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl