[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sama w bibliotece. Widziałem, jak podniosła rękę do czoła i długą chwilę trwała tak,
głęboko zamyślona.
A ja, rozwścieczony swoją sytuacją, zacząłem bezradnie szarpać się w więzach. W
ciasnym korytarzu rzucałem się jak ryba w sieci, lecz osiągnąłem tylko tyle, że boleśnie
uderzyłem się głową o mur.
Usłyszawszy za ścianą szamotanie, panna Wierzchoń zerwała się z fotela i z
przerażeniem rozejrzała się po bibliotece.
O rany szepnęła. Tu znowu coś straszy... Przestałem się szarpać
w więzach, w obawie, by jej nie spłoszyć. Gdyby przeniosła się do kuchni, stra
ciłbym szansę obserwowania poczynań moich współpracowników. Znowu więc
zamarłem w bezruchu i czekałem na powrót Bigosa.
Rozglądając się z lękiem na wszystkie strony, panna Wierzchoń usiadła na powrót w
fotelu, a po krótkiej chwili zjawił się Bigos.
I co? Czego dowiedziałaś się w Aodzi? zapytał z zaciekawieniem.
Zaczekaj chwileczkę, potem ci opowiem dotknęła ręką czoła. Nie
sądzisz, że to wszystko wygląda bardzo dziwnie?
Co wygląda? zakłopotał się Bigos.
No, ten inżynier. Nie wydaje ci się, że jego zachowanie było dziwne? Naj
pierw stwierdził, że to nie jego długopis, a potem przyznał się do niego i zabrał
go. Spotykał się z tym podejrzanym facetem, który był w teatrze tego samego wie
czoru co my i potem ścigał się z nami na szosie. Pamiętasz, co o tym człowieku
mówił nam kustosz i jakie w związku z jego osobą nasunęły mu się podejrzenia?
Słuchaj, Bigos, a ty oglądałeś legitymację tego inżyniera?
124
Bigos podrapał się w głowę, która przypominała wielkie wronie gniazdo albo
jemiołę na drzewie.
Nie oglądałem przyznał się. Jakoś niezręcznie było pytać go o legity
mację. Przedstawił się jako inżynier z Wydziału Architektury i Urbanistyki, wy-
łuszczył, jaką ma do nas sprawę. No wiesz, jak to jest: gość w dom, Bóg w dom.
Starałem się być uprzejmy. Powiedział, że chce wymierzyć ściany we dworze.
Nawet mu pomagałem. Myślę, że nic złego się nie stało...
Nie wiadomo. Bo może to nie był wcale inżynier architekt, a ktoś z kręgu
Annopulosa?
O rany, chyba nie przypuszczasz...
A właśnie, że podejrzewam najgorsze. Przecież już wiemy, że ktoś tutaj
czegoś szuka, jakiejś skrytki. A ty pozwoliłeś obcemu człowiekowi wymierzyć
ściany we dworze.
Sądzisz, że ten inżynier szukał skrytki? zapytał zrozpaczony Bigos.
A tak. Choć nie mam pewności. Przecież on był taki sympatyczny...
wspomniała widać komplementy, którymi ją obsypał.
Bigos złapał się oburącz za swoją skołtunioną głowę.
Już sobie wyobrażam, co powie o mnie kustosz, jak się dowie o wizycie
tego inżyniera.
Panna Wierzchoń poklepała go po plecach. I stwierdziła tonem, który miał go
pocieszyć:
Nie łam się, Bigos. Kustosz i tak sądzi o tobie, że jesteś niezbyt rozgarnięty,
więc zdania o tobie nie zmieni.
Bigos znowu podrapał się w głowę.
Powiedz mi tak szczerze odezwał się co myślisz o tym wszystkim?
Czego tutaj szukają ci dziwni faceci? I czego dowiedziałaś się w Aodzi?
Panna Wierzchoń wyjęła z torebki niewielki notatnik.
Sprawy wynajęcia hotelu i kupna biletów do teatru nie udało mi się wyja
śnić. W "Grand Hotelu" poinformowano mnie, że ktoś wynajął pokoje na nasze
nazwiska, opłacił je i zostawił dla nas bilety do teatru. Niestety, nikt w recepcji nie
umiał opisać mi wyglądu tego człowieka. Podobno był to mężczyzna, i to jeszcze
dość młody.
Nie pokazywał dowodu osobistego?
Tego nie wymaga się przy rezerwowaniu i opłacaniu pokoi. Dowód osobi
sty potrzebny jest do zameldowania w hotelu. Tak więc ów osobnik nie pozostawił
właściwie żadnych śladów, które dopomogłyby go zidentyfikować. W tej sytuacji
nie pozostało mi nic innego, jak wrócić do Janówki. Ale do powrotnego autobusu
miałam dużo czasu, więc poszłam do Biblioteki Uniwersyteckiej. Poprosiłam o te
dwie książki, których, pamiętasz, brakuje w księgozbiorze Czerskiego.
Otrzymałaś je?
125
Tak. To broszurki. W ciągu dwóch godzin przestudiowałam je dokładnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Home
- Zbigniew Nienacki Laseczka i tajemnica
- Nienacki_Zbigniew_
- Cabot Meg Idol nastolatek
- English Skills with Readings 7e 11 17
- Podroze po starozytnym swiecie Wć˜śąYK
- Conan Doyle Arthur Harpun Czarnego Piotra
- Carroll Jonathan Kobieta, która wyszśÂ‚a za chmurć™
- Hall Steffie Przygoda z milionerem
- Komu zaufać‡ Roberts Nora
- Delilah Devlin Sanctuary (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sulimczyk.pev.pl