[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Dara była wstrząśnięta siłą własnej żądzy i wcale tego
nie kryła. Jej zakłopotanie pomogło Ridge'owi zapano
wać nad sobą. Uwielbiał tę dziewczynę za szczerość. Nie
zwykł podziwiać innych ludzi, lecz Darę uznał za jedyną
ludzkÄ… istotÄ™ godnÄ… nieustannej adoracji. Wtulona w je
go objęcia, wydawała się krucha i bezbronna wobec jego
żądzy, a zarazem drżała na całym ciele, spragniona mi
Å‚osnego zespolenia.
Ridge wsunął palce w ciemne włosy i lekko odchylił
w tył głowę Dary.
- Przerażam cię czy podniecam? - zapytał, spoglą
dajÄ…c jej w oczy.
- Jedno i drugie - szepnęła. Z wyrazu jej twarzy po
znał, że oboje mieli te same pragnienia. Ogarnęła go
szalona radość. Uśmiechnął się czule.
- Wobec tego ograniczmy siÄ™ tymczasem do poca
łunków.
Dara uniosła głowę. Ridge dotknął wargami jej ust.
Rozchyliła je natychmiast, zachęcając go do śmielszych
pieszczot. Ridge nie dał się długo prosić.
- Chcę cię dotknąć - szepnął po chwili. Znów ją
pocałował. Powoli zsunął ramiączka kostiumu. Dara jęk
nęła rozpaczliwie, gdy wypuścił ją z objęć, by odsłonić
kształtne piersi. Westchnęła z rozkoszy, gdy objął je
dłońmi.
To ciche westchnienie omal nie przyprawiło Ridge'a
o szaleństwo.
Był dumny, ponieważ Dara życzyła sobie, aby jej
dotykał.
Smukłe dłonie błądziły niecierpliwie po jego ciele.
Drżącymi palcami rozpięła guziki koszuli i rozchyliła
na boki jej poły. Pocierała obnażonymi piersiami o jego
nagi tors. Krew w żyłach podnieconego mężczyzny pul
sowała coraz szybciej. Ridge był w siódmym niebie.
Zapragnął dotrzeć jeszcze wyżej.
Pochylił głowę i objął wargami nabrzmiały sutek.
Dara jęknęła spazmatycznie.
Ridge z trudem nad sobą panował, zaniepokoiła go
jednak reakcja dziewczyny. Uniósł głowę.
- Za szybko? Za dużo wrażeń? - zapytał chrapliwie,
wpatrując się z zachwytem w obnażone piersi Dary. Jas
na skóra kontrastowała z ciemnymi sutkami, które przy
pominały maleńkie truskawki w bitej śmietanie.
- Nie przerywaj - odparła z trudem Dara. Namiętny
szept był tak podniecający, że Ridge zapragnął wziąć tę
śliczną dziewczynę od razu, na podłodze obok basenu.
Przez chwilę walczył ze sobą. Pragnął Dary jak szale
niec. Objął dłońmi jej piersi, pochylił głowę, pieścił
twarde sutki językiem i wargami.
75
Dara wstrzymała oddech, czując, że jego palce wsu
wają się pod kostium. Pełzły coraz niżej. Jęknęła, gdy
osiągnęły cel.
Ridge pocałował Darę zachłannie i namiętnie. Doty
kał jej, poznając ciało uwielbianej kobiety. W innych
okolicznościach czułaby się zażenowana, ale Ridge'owi
ufała bez zastrzeżeń. Otworzyła przed nim serce, oddała
się bez wahania w jego ręce. Uważała go za obrońcę,
przyjaciela, opiekuna i ukochanego. Ridge odnalazł se
kretne miejsce, które pod dotknięciem czułej dłoni stało
się zródłem oszałamiającej rozkoszy. Dara zapomniała
o całym świecie i chłonęła cudowne doznania, których
do tej pory nie znała.
Zapragnęła odwzajemnić śmiałe pieszczoty. Niecier
pliwie szarpnęła suwak dżinsów. Objęła dłonią stward
niałą męskość Ridge'a.
Ridge jęknął i znieruchomiał na moment. Palce Dary
sunęły wolno w górę i w dół. Zaklął cicho, ale nie prze
szkadzał śmiałej eksperymentatorce.
- Pocałunki nam już chyba nie wystarczą - mruknął,
jakby chciał ją ostrzec.
Nie przerywali zmysłowych pieszczot, rozkoszując
się każdym dotknięciem i westchnieniem. W końcu Rid
ge wciągnął głęboko powietrze i nakrył dłonią rękę Da
ry. Piwne oczy rozświetlił dziwny blask.
- Przestań. W przeciwnym razie nie ręczę za siebie.
Dara wzruszyła ramionami. Mniejsza z tym, co się
stanie. Zmysły zawładnęły nią całkowicie. Zapragnęła
poznać całą prawdę o sobie i Ridge'u... Było za pózno,
by się cofnąć. Patrząc mu w oczy, zsunęła dłoń jeszcze
niżej. Zuchwałe palce nadal pieściły nabrzmiałą mę
skość.
Ridge odetchnął głęboko, próbując nad sobą zapano
wać. Otarł się biodrami o biodra Dary, mamrocząc coś
niewyraznie.
- Co ty wyprawiasz? - szepnÄ…Å‚ po chwili z ustami
tuż przy jej wargach.
- Odpłacam ci pięknym za nadobne - odparła,
uśmiechając się chytrze.
Namiętne pieszczoty Ridge'a sprawiły wkrótce, że
Dara zadrżała pod wpływem nagłej rozkoszy. Krzyknęła
głośno jego imię. W tej samej chwili mężczyzna, które
go trzymała w objęciach, znieruchomiał i jęknął. Oboje
na moment zapomnieli o całym świecie.
Dara przywarła do kochanka.
Ridge objął ją mocno. Dziewczyna przytuliła poli
czek do jego torsu. Czuła, jak serce kołacze mu się
w piersi. Całkiem opadła z sił. Nie była w stanie o włas
nych siłach utrzymać się na nogach. Siła grawitacji prze
stała dla niej istnieć. Dara nie umiała ustalić, gdzie jest
góra, a gdzie dół.
- Och, Ridge - westchnęła, chwytając gwałtownie
powietrze.
- Tak. - Ridge nie był w stanie powiedzieć nic inne
go. Głos miał chrapliwy i urywany. Objął Darę jeszcze
mocniej. Wszystkie mięśnie miał napięte, jakby przed
chwilą ukończył bieg maratoński. Namiętne pieszczoty
Dary Seabrook sprawiły, że doznał przed chwilą pora-
żającej rozkoszy, jakiej nigdy dotąd nie przeżył. Nie był
w stanie tego pojąć. Marzył, by porwać tę dziewczynę
na ręce, zanieść do sypialni i zamknąć drzwi na klucz.
Z drugiej strony jednak nieustannie słyszał słaby głos
rozsądku ostrzegający, że nagły wybuch uczuć i emocji
to wielki błąd, za który przyjdzie mu słono zapłacić. Nie
chciał o tym myśleć. Gładził delikatne niczym jedwab
ciało Dary, wyobrażając sobie, że się z nią kocha - i to
niejeden raz.
Dara powoli wracała do rzeczywistości. Wez się
w garść, powtarzała sobie w duchu. Czuła zapach roz
grzanej skóry Ridge'a; od tej woni mąciło jej się w gło
wie. Była pod urokiem przystojnego ochroniarza i wcale
nie pragnęła, by ją ktoś odczarował. Rozsądek z wolna
budził się jednak ze snu i ostrzegał słabym głosem, że
popełniła błąd. Zdawała sobie sprawę, że człowiek, któ
ry trzymał ją w objęciach, jest samotnikiem i nie zamie
rza się z nikim wiązać. Powiedział jej to jasno i wyraz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Home
- 0932. Banks Maya Greckie wesela 03 Dom dla ukochanej
- Banks Maya Ciąża i namiętność 03 Urok niewinności
- Dynastia DanforthĂłw 11 Banks Leanne Prywatne Ĺźycie senatora
- Chalker Jack L W śÂšwiecie Studni 1 PóśÂ‚noc przy Studni Dusz (pdf)
- Anderson Poul Zaklć™ty miecz
- Duquette_Anne_Marie_Ocalony_przez_milosc
- Howard, Robert E Conan el Aventurero
- Bernard Williams Shame and Necessity 1994
- H098. Moore Margaret Przepowiednia Anghardy
- Harrison, Harry Captive Universe
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- demonter.keep.pl