[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Prawdziwa i rzetelna podpora życiowa, to jest takie coś:
1. Piękny, czy nie piękny, ale nam się podoba.
2. My jemu również. Nawet nas kocha.
3. Zdrowy, nie kwęka, żreć może wszystko i nic mu nie szkodzi.
4. Smakuje mu nasza kuchnia,
nawet jeśli ugotujemy beznadziejne świństwo.
5 " . Sam ugotuje bez oporu i niezłe.
6. Z przyjemnością zaciągnie nas do restauracji,
żeby nam się rączki niepotrzebnie nie niszczyły. 
/. 7. Dostrzega nasze: :
da. uczesanie O
b. nowÄ… kieckÄ™ C
c. stracone dwa kilogramy U
d, . kolor lakieru na paznokciach 6
e. sukcesy zawodowe J
f. zmienione perfumy perfumy
g. ogólny urok u
h. nastroje. /
I wszystko wydaje mu siÄ™ zachwycajÄ…ce.
o8. Jeśli akurat wyglądamy jak ostatnia mazepa, twierdzi, że uwielbia naturalność, bijącą z nas
w dniu dzisiejszym.
79. Zarabia więcej pieniędzy niż my.
10. Załatwia wszystko, poczynając od nabycia programu telewizyjnego, a kończąc na budowie
nowej willi nad morzem Zródziemnym, poprzez wypełnianie zeznań podatkowych.
11. Nie zwraca żadnej uwagi na inne kobiety.
12. Chętnie z nami tańczy i gra w brydża. Jedno i drugie potrafi.
13. Zapewnia nas optymistycznie, że wszystko będzie dobrze.
14. Możemy mu płakać w kamizelkę, ile chcąc. Nawet bez powodu i bez potrzeby.
15 . Uwielbia z nami rozmawiać.
16. Nie popełnia przestępstw
i nie musimy drżeć o jego wolność.
l/17. W łóżku jest doskonały.
18. Lubi dzieci, szczególnie własne.
19 . Zazdroszczą go nam obłędnie wszystkie inne osoby obojętnej płci.
20. Nie przejawia żadnych zwyrodnień, ani zboczeń.
21. Pielęgnuje nas w chorobie lepiej, niż najczulsza matka.
Oj, dobrze już, dobrze!
Czy ja mówię,
że takie coś istnieje?
l Takie coś jednej kobiecie kiedyś się przyśniło i obudziwszy się, wybuchneła wybuchnęła
gorzkim i żałosnym szlochem.
Opowiedziała sen przyjaciółkom. Też się popłakały.
A nikt tu nie twierdzi, że powyższa lista wyczerpała kwestię. Cóż znowu, pozostało nam jeszcze
wszystko inne.
We wszystkim innym mieści się wszystko inne.
Ponadto bywają charaktery złożone. Razem, rycerz
i idiota. Pedant i bóstwo. Buhaj i motylek. Dżentelmen i kozioł w kapuście. Zdarzają się nawet
po trzy dominujące cechy naraz, na przykład wędkarz, ofiara losu i skunks. Albo bóstwo, turysta i
pedant. Albo buhaj, rycerz i truteń. Przy tych ostatnich konglomeratach najlepiej powiesić się od
razu, unikając długich tortur psychicznych i fizycznych.
Zie wszystkiego wynika, że właściwie mężczyzna stanowi uciążliwość potworną, utrapienie i
udrękę, wszystko na u, ciekawe dlaczego.
Mimo to, kobiety nie chcÄ… siÄ™ ich wyrzec.
Skomplikowana sprawa.
Po co ja właściwie płakałam w te gęsie wątróbki? Bóstwo zatruwało mi życie, gnębiło mnie,
denerwowało, pożytku z niego nie było prawie żadnego&
A, oczywiście! Po prostu chciałam, żeby nie zatruwało mi życia, nie gnębiło mnie i nie
denerwowało. Chciałam, żeby mnie wielbiło i sprawiało mi same przyjemności. Moje chęci nie
zostały spełnione, musiałam pozbyć się złudzeń i nadziei, i dlatego płakałam.
Wypisz wymaluj to samo dotyczy wszystkich innych kobiet. Mają buhaja i chcą, żeby nie był
buhajem. Mają idiotę i chcą, żeby nie był idiotą. Mają gbura i chcą, żeby się przeistoczył w
dżentelmena. I tak dalej i dalej.
Tymczasem oni, jeśli już się zmieniają, to z reguły na gorsze. Pedant zaczyna robić za buhaja,
odyniec samotnik nabiera cech motylka, rycerz dla świata pozostaje rycerzem, a dla nas zaczyna
wcielać się w gbura, a dżentelmen we francuskiego pieska.
Jednakże kobiety nie chcą się ich wyrzec&
Nie, to nie, skoro nie chcÄ…,
muszą ich zdobyć.
Zdobywanie zaczyna siÄ™ od podrywania.
oą Są to, oczywiście, dwa zupełnie różne elementy. Poderwany, to jeszcze nie zdobyty, a w
dodatku podrywanie może być jawne, acz dyplomatyczne, zdobywanie zaś należy ukryć jak
najstaranniej, żeby mogli być pewni, że to oni zdobyli, patrz: tekst wcześniej.
Stare, wypróbowane sposoby są w gruncie rzeczy najbardziej skuteczne. Cały świat zna słynne
potknięcie Marleny Dietrich. Wchodzi na scenę i potyka się lekko zupełnym przypadkiem, a
wszyscy panowie na widowni, niezależnie od tego, jaką osobowość reprezentują, odruchowo
zrywają się z krzeseł, żeby divę podtrzymać. Najbardziej tępy i nieruchawy przynajmniej drgnie.
Nad sposobami podrywania zresztą nie warto się rozwodzić, bo żadnej kobiety tej sztuki uczyć
nie trzeba. Potknie się, jak Marlena, rozsypie mu pod nogami jabłuszka i cebulkę, upuści portfelik,
na wszelki wypadek pusty, i jeśli taki nie rzuci się z pomocą, jest ostatnim chamem i z podrywania
go należy czym prędzej zrezygnować.
Dwie są metody zasadnicze, jedna to żarcie, a druga podziw. Do serca przez żołądek, też stara
zasada. Podziwowi żaden się nie oprze, widząc właściwy wyraz skierowanych na niego pięknych
oczek, najgorszy ćwok uwierzy we własny wielki rozum, najgorsza maszkara we własną urodę. W [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl