[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Michał pokazuje dzieciom, że Astrid jest chora, chce spać. Dzieci nie rozumieją i nie
odchodzą. Starsza, kilkunastoletnia dziewczynka biegnie w stronę kampungów oddalonych o
kilkadziesiąt metrów. Okrągłe, niskie szopy kryte ryżową słomą, niczym polskie kopki siana,
za nimi czarna ściana dżungli dochodzi aż do szaroniebieskich, skalistych gór.
Z kampungu o glinianej ścianie wyszła dziewczynka, prowadząc starą, chudą i bardzo
obdartą kobietę. Michał wiedział, że tak oberwani na tych wyspach ludzie obdarzeni są
nadprzyrodzonymi siłami. Wiedział także, że oprócz czarowników są tu także czarownice.
 Selamat pagi  powiedział Michał, kiedy zbliżyła się.
 Salam tabik18  odpowiedziała czarownica.
Michał ucieszył się, że stara kobieta go zrozumiała.
 Bagaimana kesehatan, tuan19?
 Tidak baik20  odpowiedział chłopiec.  Niepokoję się o moją siostrę.
 Twoją siostrę wyleczymy  odpowiedziała  ale ty będziesz musiał tu pozostać.
 Ja?  zdziwił się Michał i zdenerwował; nie potraktował tej informacji poważnie.
Czarownica przyjrzała się Astrid, po czym nakazała zanieść ją do pobliskiego szałasu.
 Musimy jechać na lotnisko  powiedział Michał.
 Chcemy jak najprędzej dostać się do Jakarty.
 Tidak boleh21  odpowiedziała.  Nie ma samolotu.
 Nie ma?... I co my teraz zrobimy?
 Musimy zabrać twoją siostrę do kampungu  powiedziała czarownica, wskazując głową
na Astrid; oddaliła się w stronę szałasu.
 O czym rozmawialiście?  zapytała Astrid, kiedy Michał podszedł do niej.
 Powiedziała, że musimy pozostać tu kilka dni. Ona cię wyleczy.
 Czuję się tak, jakby mi kto waty do uszu napchał.
 Ona nazwała cię moją siostrą.
 No dobrze  odpowiedziała Astrid uśmiechając się nieznacznie do chłopca.
 No pewnie  odrzekł Michał rumieniąc się.  Chciałbym, żebyś była moją siostrą.
 Jestem twoją siostrą. Według tutejszych obyczaj ów wszyscy żółci ludzie są braćmi i
wszyscy biali są braćmi, i wszyscy czarni są braćmi  powiedziała Astrid.
 Tutejsi ludzie są braćmi i siostrami, jeżeli są z jednego szczepu  dodał Michał.
 Biali też są braćmi, jeżeli są z jednego szczepu. My jesteśmy z jednego szczepu, prawda
Michał?
 Wszyscy Europejczycy są z jednego szczepu  dodał autorytatywnie Michał, po czym
wziął Astrid na ręce i niósł w stronę kampungu.
 Michał  szepnęła ze łzami  tak się boję, żebym nie umarła.
 Nie pozwolę ci umrzeć  szepnął Michał i odwrócił głowę, bo zapiekły go oczy.
 Tutaj  czarownica odsunęła szmacianą zasłonę, ukazując ciemne wejście do kampungu.
Michał położył dziewczynkę na ułożonej na piasku macie tuż przy glinianej ścianie, na
której wisiały jakieś zasuszone liście, snopek ryżu, podobny do buraka korzeń manioku, a w
słomiany dach wbity był parang, czyli nóż przeznaczony do wycinania przejścia w dżungli.
 Usiądz przy mnie  Astrid wskazała na miejsce obok siebie. A kiedy Michał to zrobił,
poprosiła go, żeby ją czymś przykrył, trzęsła się bowiem z zimna, choć upał był tropikalny, na
pewno w granicach czterdziestu stopni Celsjusza (w Indonezji temperaturÄ™ mierzy siÄ™
termometrami Fahrenheita, do których Michał nie mógł się przyzwyczaić). Michał domyślił
się, że Astrid chora jest na malarię, pewności jednak nie miał, nawet zwykłe przeziębienie
18
Salam tabik (malaj.)  dzień dobry.
19
Bagaimana kesehatan, tuan (malaj.)  jak siÄ™ czujesz wielki panie.
20
Tidak baik (malaj.)  nieważne.
21
Tidak boleh (malaj.)  nie można.
30
biały człowiek przechodził tu ciężej niż w swoim kraju. Przykrył dziewczynkę mokrą od potu
koszulką, którą zdjął z siebie. W cieniu szałasu nie bał się słonecznego udaru.
Nagle po przeciwnej stronie kampungu coś się poruszyło. Michał drgnął, przypuszczał, że
to żmija wpełzła do szałasu albo jakiś zwierz się przyczaił. Uspokoił się, na piasku leżał
chłopiec o brązowej cerze i ciemnosinych wargach. Oczy jego błyskały bielą, a więc nie spał.
 Co słychać?  zapytał Michał.  Apa kabar22  Uśmiechem i bielą zębów chłopiec
przypominał Michałowi Domina  przyjaciela z Jakarty, który często pytał go:  Czy to
prawda, że tam w twoim kraju na północy rzadko świeci słońce?
Leżący chłopiec wciąż łypał białkami oczu i milczał. Nie rozumie  pomyślał Michał;
wiedział, że na tysiącach indonezyjskich wysp ludzie posługują się setkami różnych języków, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl