[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pracujesz od świtu do nocy.
Czyżby piękna pani poczuła dziś potrzebę?
Przestań się ze mną drażnić.
Johnny nachylił się i, nie dotykając rękami Nicole,
pocałował ją.
Możemy iść nad staw. Ja się wykąpię, a ty zrobisz
dla mnie striptiz. Uśmiechnął się łobuzersko. To na
pewno mi siÄ™ spodoba.
Mnie też.
Już zamierzał ukraść drugiego całusa, ale się zawahał.
PociÄ…gnÄ…Å‚ nosem.
Czujesz dym? zapytał.
Dym?
Nicole zobaczyła, jak Johnny szybko zawraca do
wyjściowych drzwi i usiłuje je otworzyć. Bezskutecznie.
Cholera!
Uderzył ramieniem. Raz, drugi i trzeci. Drzwi nie
puściły.
Johnny, czy dom się pali? Nicole już wyraznie
czuła swąd. Podbiegła do jednego z okien, żeby wyjrzeć
na zewnątrz, ale nic nie było widać. Zobaczyła, że są od
zewnątrz zasłonięte deskami. Po co pozabijałeś okna?
zapytała.
DÅ‚ugie upalne lato 199
Odwrócił się. Zaskoczyło go to, co zobaczył wokoło.
Do diabła, kiedy to zrobiono?
To nie ty?
Nie ja.
Johnny, o mój Boże! Jesteśmy w pułapce!
Jeszcze raz bezskutecznie uderzył w drzwi, a potem
podbiegł do jednego z okien. Nie mógł pojąć, dlaczego
wcześniej nie zauważył, iż zabito je deskami. Miał głowę
zaprzątniętą Nicole. Myślał tylko o tym, żeby spędzić
z nią trochę czasu na osobności. Obejrzał okna. Od
wewnątrz nie dawały się otworzyć.
Trzaski nad głową uprzytomniły Johnny emu, że
płonie dach. W powietrzu unosił się zapach benzyny, co
oznaczało, że w ciągu paru sekund cały dom może stanąć
w płomieniach. Już zaczynały pełzać po ścianach języki
ognia. Pomieszczenie wypełniało się dymem.
Johnny pociągnął Nicole w dół.
Zostań tuż przy ziemi nakazał.
Gdy zaczęły otaczać ich płomienie, nakrył ją własnym
ciałem. Coś ciężkiego uderzyło go w plecy, ale nie
zareagował, mimo że ból był przeszywający. Zdawał
sobie sprawę z beznadziejności sytuacji.
Ciągnąc Nicole, poczołgał się do swojej dawnej,
dziecięcej izby. Piekło go gardło. Czuł, jakby zamiast
oczu miał rozżarzone węgle. Wiedział, że Nicole jest
w podobnym stanie i obawiał się o jej życie. Oby udało
im się przedostać do piwnicy!
Odszukał po omacku klamkę u drzwi. Odetchnął
z ulgÄ….
Johnny... jęknęła Nicole.
200 Wendy Rosnau
Miała słaby głos. Zresztą ledwie ją słyszał w trzas-
kającym ogniu. Tuż obok nich załamał się sufit. Jak
ślepiec macając ręką, natrafił na stary materac, odnalazł
ukryte pod nim zejście do piwnicy i z trudem otworzył
ciężką klapę.
Szybciej, chérie. Musimy siÄ™ pospieszyć.
Objął mocno Nicole i, trzymając ją przy sobie, opuścił
się w dół.
Spadając z dużej wysokości na glinianą podłogę,
uderzył się tak dotkliwie, że zamroczyło go z bólu. Gdy
usiłował usiąść, domem wstrząsnął wybuch. Z hukiem
zapadł się dach.
Johnny, gdzie jesteśmy? Nicole dusiła się od
kaszlu.
W piwnicy. Wstrzymaj oddech. Nie możemy tutaj
długo pozostać.
ZaciÄ…gnÄ…Å‚ Nicole w najbezpieczniejszy kÄ…t piwnicy,
po czym wspiął się po przerdzewiałej drabince i zamknął
od dołu klapę, przez którą przed chwilą wydostali się
z mieszkania. Od podłogi nad ich głowami bił żar. Groziła
zapadnięciem.
Johnny zaczął nerwowo szukać wejścia do wąskiego
tunelu, który wykopał jeszcze jako dziecko. Tajemne
przejście ułatwiało mu ucieczkę przed młodocianymi
napastnikami. Po paru chwilach poszukiwania odnalazł
wejście do wykopu. Wydawało mu się znacznie szersze,
niż przed laty. Zawrócił po kaszlącą i słaniającą się Nicole.
TÄ™dy, chérie. Idziemy tunelem. Nie mamy innego
wyjścia.
Drżała na całym ciele, ale przynajmniej żyła. I radziła
sobie nawet lepiej, niż się spodziewał.
DÅ‚ugie upalne lato 201
Pójdę pierwszy. Na wszelki wypadek, bo może
zadomowiło się tutaj jakieś zwierzę.
Gdy wczołgali się do wykopu, ujrzał za zakrętem
jakieś dziwne, nienaturalne światło. Kilka minut pózniej
dotarli do niewielkiej jaskini. Ujrzeli palÄ…cÄ… siÄ™ latarniÄ™.
Na ziemi, ściskając w rękach butelkę whisky, siedział
oparty plecami o ścianę Jasper Craig.
Rozdział czternasty
Do licha, co ty tutaj robisz? zapytał go Johnny.
Nic warknął Jasper Craig. Słyszałem jakiś
wybuch. Coś się stało?
Ktoś oblał benzyną i podpalił mój dom, a wcześ-
niej zamknął nas w środku. Może wiesz, komu
zależy na tym, aby nas się pozbyć? A może to twoja
robota?
Nigdy nie podpaliłbym domu Madie. Nigdy. Sta-
ry człowiek zwilżył językiem zaschnięte, sine wargi.
I jej synowi też nie zrobiłbym krzywdy.
Słysząc imię matki, Johnny zmarszczył czoło.
Dlaczego? zapytał.
Zdumiał go błogi uśmiech na twarzy pijaczyny. Jasper
odstawił butelkę, sięgnął do drewnianej skrzynki i zaczął
czegoś w niej szukać.
Syna Madie nie skrzywdziłbym nigdy w życiu
powtórzył, wyciągając jakiś niewielki przedmiot.
Johnny rozpoznał złoty medalion. Należał do jego
matki i powinien znajdować się teraz w komodzie
DÅ‚ugie upalne lato 203
w domku na przystani, wraz z tanim zegarkiem ojca.
Wyrwał medalion z rąk Jaspera.
Dlaczego go ukradłeś? zapytał.
Zabrałem odparł Jasper. Nie jest twój. Kupiłem
go przed laty i kazałem wygrawerować. Twoja matka na
pewnochciałaby, żebywrócił domnie. Tomojapamiątka.
Johnny obejrzał medalion. Nie zauważył żadnego
napisu.
Zajrzyj za fotografię podpowiedział Jasper.
Johnny otworzył medalion i ostrożnie wyjął małe
zdjęcie, pod którym widniał napis: ,,Mojej ukochanej
Madie od J.C.
Jasper Craig otarł rękawem nos.
Byliśmy w sobie zakochani. Tu masz dowód.
Ponownie sięgnął do drewnianej skrzynki i wręczył
Johnny emu jakÄ…Å› starÄ… fotografiÄ™.
TÄ™ lubiÄ™ najbardziej, ale mam jeszcze inne. Chcesz
je obejrzeć?
Zaskoczony Johnny ujrzał oprawione zdjęcie dwojga
młodych ludzi. Z łatwością rozpoznał matkę. Czyżby
matka i Jasper byli w sobie zakochani? Wydawało mu się
to mało prawdopodobne, ale kto wie? Fotografia była
bardzo stara.
Oddał medalion, ale zatrzymał zdjęcie.
Jasper schował medalion do skrzynki. Był ruiną
człowieka. Cuchnął wódką i uryną. Już w biurze szeryfa
Johnny dostrzegł, jak bardzo jest brudny. Teraz wiedział,
dlaczego. Pewnie całe dnie spędzał w tej podziemnej
kryjówce z butelczyną whisky i pamiątkami.
Johnny dostrzegł w głębi jaskini wygaszone palenisko
i stary garnek. Obok stał jakiś pękaty worek.
204 Wendy Rosnau
Co tam masz? zapytał.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Home
- Jackson Lilian Braun Kot, który...18 Kot, który lubił sery
- Boge Anne Lise Grzech pierworodny 18 Siostry
- Han_Jenny_ _Lato_#2
- Niebezpieczna miłość
- My Life and Work_Henry Ford
- Blake Ally Trzy randki
- Evil Triumphant Michael A. Stackpole(1)
- Forgotten Realms Anthologies 04 Realms of the Underdark
- Jane Porter Powrót z Sycylii
- Zbirke in Zborniki Slovenske pravljice
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- natalcia94.xlx.pl