[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jean Liedloff 40 Koncepcja kontinuum
towe na przyjęcie nowych doświadczeń. Daje o tym znać zgodnie z własnymi
wrodzonymi impulsami, a sygnały zostają odpowiednio odczytane przez wrodzo-
ne mechanizmy opiekunów. Uśmiechając się i gaworząc sprawia ono radość swe-
mu otoczeniu i stwarza impuls, który możliwie często i długo każe wywoływać te
przyjemne dzwięki. Prawidłowe bodzce są szybko identyfikowane i powtarzane,
do czego zachęca nagradzająca reakcja dziecka. Pózniej, w miarę powtarzania,
gdy poziom przyjemności i podniecenia obniża się, jego sygnały i reakcje prowa-
dzą do zmiany wzorów zachowań w kierunku, który jest w stanie utrzymać wyso-
ki poziom zadowolenia.
Przykładem mogą być zabawy polegające na zbliżaniu i oddalaniu. Zaczy-
nają się od czułego całusa złożonego na buzi lub ciele dziecka, które uśmiecha
się i zaczyna gaworzyć. Kolejny pocałunek - dziecko okazuje coraz więcej oznak
radości i zachęty. Wesoły krzyk i błyszczące oczy nie sygnalizują potrzeby spoko-
ju, odpoczynku, nakarmienia czy zmiany pozycji; dziecko domaga siÄ™ dalszych
bodzców. Bawiąca się z nim osoba instynktownie pociera nosem o pierś dziecka,
a kiedy okazuje się to skuteczne, szybko wywołuje jeszcze intensywniejsze ozna-
ki zadowolenia, wodzÄ…c po jego ciele wargami wydajÄ…cymi wibrujÄ…cy
dzwięk:bbbbbbbbb.
Niemowlę, wyprzedzając własną reakcję, zaczyna gaworzyć i wydawać ra-
dosne piski już w momencie zbliżania się ust obdarzających je uczuciem. Osoba
bawiąca się - mężczyzna, kobieta lub starsze dziecko - odkrywa, że nagradzające
dzwięki wydawane przez niemowlę można wzmocnić dzięki przekomarzaniu się z
nim, to znaczy opóznianiu zbliżania się ust. Nie może to trwać zbyt długo, bo
trzeba utrzymać uwagę dziecka, ani nie może następować zbyt szybko, bo wtedy
nie uzyska się możliwej reakcji wyprzedzającej.
Kolejną fazą zabawy jest odsuwanie maleństwa na odległość wyciągniętej
ręki, a następnie przybliżanie go. Znajduje się wtedy w bezpiecznym, dającym
bliski kontakt położeniu. Kontrast między strefą graniczną, a strefą bezpieczeń-
stwa, związek zachodzący między oddalaniem i przysuwaniem go bez uszczerbku
radość z wypróbowania własnej zdolności do wyjścia poza bezpieczną strefę i
udanego do niej powrotu - to wszystko jest początkiem rozwoju wydarzeń i psy-
chobiologicznego dojrzewania, które stopniowo doprowadzi do wyjścia z fazy nie-
mowlęcej z maksymalną kompetencją i ochotą doznawania nowych przygód w
miarÄ™ dorastania.
Po wypróbowaniu tej zabawy i nabyciu w niej biegłości kolej na podrzucanie
i rozluznianie uchwytu rÄ…k trzymajÄ…cych dziecko. Kiedy niemowlÄ™ okazuje goto-
wość do bardziej ryzykownych zabaw, podrzuca się je i łapie. W miarę jak nabie-
ra pewności siebie, podlatuje coraz wyżej i dalej, odsuwa się granica, na której
okazuje strach, a strefa zaufania poszerza się. Zabaw tych, wypróbowujących te
same cechy w odniesieniu do rozmaitych zmysłów, opiekunowie uczą się także
od dzieci. W taki sam stopniowy sposób eliminuje się i przywraca uspokajający
widok matki lub znajomej osoby. Do ucha dziecka wpadajÄ… niespodziewane lub
głośne dzwięki - na przykład  bu!", a zaraz potem dochodzi do niego uspokajają-
ca informacja, że to tylko mama (albo ktoś znajomy) i że nie ma powodu do
alarmu.
Zabawki oparte na zasadzie  diabełka z pudełka" umieszczają straszący bo-
dziec w świecie zewnętrznym i wypróbowują kolejne, jeszcze większe zakresy
stabilności.
Jean Liedloff 41 Koncepcja kontinuum
Mogą też mieć miejsce zabawy inicjowane według tego samego wzoru
przez dorosłych. Indianie Yequana wykorzystują predyspozycje dziecka do tego
typu wyczynów. Zachowując określone przezeń reguły i uwzględniając jego sy-
gnały, zanurzają je w coraz bardziej wzburzonych wodach. Codzienna kąpiel jest
od urodzenia czynnością rutynową, ale oprócz tego każde niemowlę bywa zanu-
rzane w wartko płynącej rzece: najpierw tylko stopy, potem nogi, następnie całe
ciało. Wybiera się coraz bystrzejsze potoki, potem przychodzi kolej na nurkowa-
nie w kataraktach i wodospadach. W miarę jak dziecko okazuje większą pewność
siebie, ćwiczenia te trwają coraz dłużej. Dziecko plemienia Yequana ma wszelką
sposobność, żeby - zanim jeszcze zacznie chodzić czy nawet myśleć - stać się
mistrzem w ocenianiu na pierwszy rzut oka siły, głębokości i kierunku płynącej
wody. Indianie z tego plemienia należą do najlepszych na świecie wioślarzy pły-
wających po rwących rzekach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl