[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyglądał bardzo skromnie, wręcz biednie. Ze
smutkiem spojrzała na tapetę tu i ówdzie od-
stającą od ścian, na zaniedbaną, drewnianą pod-
łogę. Położyła swoje skromne bagaże w zakurzo-
nym kącie pokoju. Wypakowała tylko śpiwór
i rozłożyła go na podłodze. Zrzuciła z nóg pantofle
i wśliznęła się w śpiwór. Była bardzo zmęczona.
Marzyła o odpoczynku i pokrzepiającym śnie.
Przenikliwe zimno panujÄ…ce w pokoju spowo-
dowało, że zwinęła się w kłębek. Zaczęła rozmyś-
lać o ostatnich dramatycznych przejściach. Mimo
woli jej myśli powróciły do Blade a. On poszuki-
wał jej! Chciał pomóc. Teraz musiał być rozzłosz-
czony, że uciekła przed nim... Nie tylko przed
76 Fiona Brandt
nim... Bała się swoich odczuć, gdy patrzyła na
niego. Nie rozumiała, co się z nią dzieje, gdy
przebywa w jego obecności... Emocje, których
doświadczała były ogromne.
Popatrzyła na skrawek nieba widoczny przez
okno. Wieczór był pogodny, na niebie błyszczały
już pierwsze gwiazdy. Jakby na przekór jej ponu-
remu nastrojowi zapowiadała się cudowna, letnia
noc. Z daleka dochodził do jej uszu wieczorny
śpiew ptaków. Słychać też było daleki szum fal
morskich odbijajÄ…cych siÄ™ od portowych falochro-
nów. Czasami odzywały się głosy syren okrę-
towych przybijających i odpływających z portu
statków. Dominowała jednak cisza zapadającej
nocy. Ogarnęło ją przygnębienie. Poczuła się tak
przerazliwie samotna. Przytłaczała ją ta samo-
tność.
Mijał czas. Ziewnęła, przymykając oczy. Powoli
zapadła w głęboki sen. Zniła...
We śnie pojawił się tajemniczy on. Patrzyła na
jego piękną i przysłoniętą długimi włosami twarz.
Muskała go opuszkami palców po nagich ramio-
nach. Jej wargi same rozchyliły się, prosząc o poca-
łunek. Pocałunek był długi i głęboki. Potem on
delikatnie pieścił jej piersi. Drżała pod wpływem
jego dotyku. Zaczęła żarliwie odwzajemniać pie-
szczoty... Wziął ją na ręce, położył na miękkim
łóżku, nie przestając jej gładzić Wygięła swoje
Moc przeznaczenia 77
smukłe ciało, nie panując już nad sobą. Poddała
się mu całkowicie. Nie mogła się doczekać się
chwili, gdy ją posiądzie. Był taki mocny i mus-
kularny, a ona drobna, nieduża. Stopili się w jed-
no, zatracając w morzu rokoszy... Była na granicy
omdlenia. A potem oddychała ciężko, szczęśliwa,
że należy tylko do niego... I on należy do niej. Na
zawsze. Wiedziała, że ukochany nie pozwoli, żeby
ktokolwiek uczynił jej krzywdę. Wreszcie czuła
się bezpieczna... Nagle serce zabiło jej mocniej.
Była pewna, że zna tego mężczyznę. Od zawsze...
Leżała koło niego, rozpatrując niedawne chwile
uniesień. Mężczyzną, który otworzył jej serce,
kochał ją zmysłowo i spowodował jej rozkosz był
Blade Lombard. Patrzyła na niego z czułością,
jednak jego oczy pozostawały zimne. Nagle pod-
niósł się i wyszedł bez słowa... Chciała pobiec za
nim. Niestety, zanim zdołała wstać, on znikł
w ciemnościach...
Anna obudziła się z niespokojnego, a zarazem
pięknego snu. Zpiwór zsunął się z jej ramion.
Drżała na całym ciele, mimo że była całkowicie
ubrana. Przez chwilę zastanawiała się, dlaczego
sen był tak realny. Wyraznie czuła przecież obec-
ność Blade a... Oddychała ciężko, jakby jej fanta-
zja była rzeczywistością...
Spojrzała w okno. Mroki nocy rozświetlał księ-
życ łagodnym blaskiem. Westchnęła głęboko,
78 Fiona Brandt
a gorące łzy napłynęły jej do oczu. Przecież tak
naprawdę Blade może wcale jej nie pragnął. To
wszystko mogło wydarzyć się jedynie we śnie...
Odgarnęła włosy z twarzy i wstała powoli.
Poszukała kontaktu i włączyła światło. Stała przez
chwilÄ™, obejmujÄ…c siÄ™ ramionami.
To się nie wydarzyło wyszeptała, a tak
bardzo pragnęła, by to była prawda.
Myślała o nim. Fascynował ją, pociągał. Była
tym bardzo zaniepokojona. Zdumiewały ją jej
erotyczne fantazje. Zawsze odznaczała się dużą
wyobraznią, ale nigdy jej marzenia nie dotyczyły
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Home
- D407. Pershing Diane Spotkanie z przeznaczeniem
- Flanagann Edith Cien przeznaczenia
- Logan Anne Głos przeznaczenia
- Fiona Hood Stewart Brazylijski magnat
- Cooper Jilly Bella
- J.C. & Barb Hendee D 3 Sister of the Dead (BD) (v1.2)
- Heggan Christiane Nigdy nie mów nigdy
- book concept continuum
- 128. Barker Margaret Jak w bajce
- 295. Anderson Caroline Nie tylko w śÂ›wić™ta
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- demonter.keep.pl