[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie szkodzi. Lubię pizzę. Ethan przezornie ukrył uśmiech.
Liczą się dobre chęci mruknęła Claire.
Może byś mi je zademonstrowała? spytał tym swoim niskim głosem,
na dzwięk którego przeszły jej po ciele dreszcze.
Teraz?
A czemu nie?
135
RS
W porzÄ…dku. Potraktuj to jak przystawkÄ™.
Ruszyła do Ethana zmysłowym krokiem, ściągając po drodze biały
fartuszek. Następnie powoli odpięła guziki i ściągnęła bluzkę. Na końcu
pozbyła się spódnicy. Stojąc przed nim, ubrana jedynie w skrawki strategicznie
umiejscowionych koronek i jedwabiu, zmarszczyła brwi.
A ty? Nie sądzisz, że masz ciut za dużo na sobie?
Muszę przyznać ci rację. Wstawszy od stołu, zdjął przez głowę
sweter.
Pomogę ci szepnęła, odpinając mu pasek od spodni. Ruszyli w stronę
holu.
Psiakość, sypialnia jest za daleko mruknął Ethan między jednym a
drugim pocałunkiem, wpychając Claire do gabinetu na parterze.
Dwadzieścia minut pózniej, kiedy leżeli zdyszani na stosie poduszek,
rozległ się dzwonek do drzwi.
Pizza wyszeptała Claire. Och, jak dobrze, że nie dostarczyli jej w
przewidzianym czasie.
Ethan sturlał się z kanapy na podłogę. Szukając po ciemku spodni, strącił
z biurka teczkÄ™.
Gdzie, do diabła, są moje spodnie?
Dzwonek ponownie zabrzęczał.
Claire zaczęła chichotać. Po chwili wyciągnęła rękę i włączyła lampę.
W kuchni odparła. Podejrzewam, że koło mojej spódnicy.
Pomrukując pod nosem, Ethan udał się we wskazanym kierunku. Claire
nie miała ochoty wstawać, ale samej na kanapie zrobiło jej się zimno, więc
usiadła i okryła się cienkim kocem. Spostrzegłszy rozrzucone po podłodze
dokumenty, które wypadły z teczki Ethana, pochyliła się, aby je zgarnąć.
136
RS
Zamierzała wsunąć je z powrotem do teczki, lecz nagle jej wzrok padł na
nazwisko u góry strony.
Sumner Mayfield.
Zdała sobie sprawę, że trzyma w ręce kontrakt. Z walącym sercem
zaczęła go nerwowo przeglądać. Po chwili zorientowała się, że Sumner
Mayfield chce zostać cichym wspólnikiem Ethana. Gotów był za tę możliwość
szczodrze zapłacić. Mając taki duży zastrzyk pieniędzy, Ethan mógłby ruszyć
ze swoimi planami dalszego rozwoju firmy. Hm, dlaczego ojciec wystąpił z
taką ofertą? I dlaczego Ethan słowem jej o tym nie wspomniał?
Przypomniała sobie ich wcześniejszą rozmowę telefoniczną. Na jej
pytanie o inwestorów odpowiedział, że ma się z kimś spotkać. Nie brzmiało to
entuzjastycznie. Może dręczyły go wyrzuty sumienia?
Słysząc zbliżające się kroki, czym prędzej wsunęła papiery do teczki.
Kiedy wyprostowała się, Ethan stał już w drzwiach.
Spytaj go o kontrakt, nakazała sama sobie. Ale nie spytała. Chciała, żeby
sam jej o nim powiedział.
Kolację podano oznajmił, kłaniając się w pas.
Na wyciągniętej dłoni trzymał pudełko z pizzą. Wyglądałby jak rasowy
kelner, gdyby nie to, że stał z gołym torsem, boso, z rozpiętym guzikiem u
spodni.
Przeszli do jadalni. Do pizzy Claire podała przygotowaną przez siebie
sałatkę cesarską. Butelka dobrego wina oraz dwie zapalone świeczki sprawiły,
że posiłek przybrał nieco bardziej odświętny charakter.
Jesteś strasznie milcząca zauważył Ethan z nutą niepokoju w głosie.
Wydawała mu się dziwnie rozkojarzona, jakby nieobecna myślami. Czy coś
się stało?
137
RS
Skinęła głową. Podniósłszy kieliszek, wypiła kilka łyków, jakby dla
dodania sobie odwagi.
Wi... widziałam, co masz w teczce wydukała, oczywiście mając na
myśli kontrakt. Nie... nie grzebałam w twoich rzeczach. Po prostu strąciłeś
teczkę na podłogę. Pamiętasz? I wszystko z niej wyleciało. I wtedy
zobaczyłam...
Psiakość, należało go lepiej schować powiedział Ethan, pewien, że
Claire mówi o pierścionku zaręczynowym.
Z trudem przełknęła ślinę.
A więc nie chciałeś, żebym go widziała? Sprawiała wrażenie
zawiedzionej.
Jeszcze nie teraz. Najpierw chciałem zadać ci bardzo ważne pytanie i
otrzymać odpowiedz.
Jakie pytanie? szepnęła.
Swoją serwetką Ethan wytarł Claire usta, po czym położył serwetkę obok
miski z sałatką. Całkiem inaczej zaplanował sobie oświadczyny. Miało być
pięknie, romantycznie... No trudno. Wstał i obszedł stół.
Wiem, że wszystko dzieje się strasznie szybko. Ujął dłoń Claire.
Palce miała lodowate. Widocznie tak już z nami musi być.
Ethan... Potrząsnęła głową. Nie pozwolił jej dojść do słowa.
Kocham cię, Claire. Chyba nigdy nie przestałem cię kochać.
Chciałbym, żebyśmy spędzili ze sobą resztę życia. Czy wyjdziesz za mnie?
Jeszcze raz?
Azy napłynęły jej do oczu. Przyglądając się Claire, gotów był jednak
przysiąc, że nie są to łzy szczęścia.
Ja też cię kocham szepnęła.
Dlaczego mam wrażenie, że zaraz nastąpi słowo ale"?
138
RS
Aza spłynęła po jej policzku.
Słuchaj, muszę to wiedzieć. Bądz ze mną szczery. Czy jeśli odmówię,
zwrócisz to, co masz w teczce?
Przejął go dreszcz grozy. Kiedy Claire oddała mu starą obrączkę,
powiedziała, że nie może jej zatrzymać, bo obrączka to symbol. Symbol
złożonej przysięgi małżeńskiej. W teczce miał pierścionek zaręczynowy.
Jeszcze nikt nie składał żadnej przysięgi.
Nie odparł, potrząsając głową. Bez względu na twoją odpowiedz,
nie będzie żadnych zwrotów. To prezent, Claire.
Uważasz to za prezent? zdumiała się.
Zmarszczył brwi.
No tak.
Jak możesz? spytała podniesionym głosem. Rozmawiamy o
milionach dolarów!
Kochanie, wiem, że brylant jest duży, kilkukaratowy, ale naprawdę nie
kosztował milionów.
Brylant? Zamrugała powiekami.
Potarł ręką kark.
Coś mi się zdaje, że rozmawiamy o dwóch całkiem innych rzeczach.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podobne
- Home
- Jackson Lilian Braun Kot, który...18 Kot, który lubił sery
- Aurel Braun NATO Russia Relations in the Twenty First Century (2008)
- 1015. McClone Melissa Prawdziwa wygrana
- M165. Roberts Alison Prawdziwy tata
- 1041. Braun Jackie Prawdziwy diament
- Baldacci Dav
- Christie Agatha ZwierciadśÂ‚o pć™ka w odśÂ‚amków stos
- Hekuba Orzeszkowa E.
- John Ringo Council War 04 East of the Sun, West of the Moon v5.0
- James Herbert Fuks
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anapro.xlx.pl