[ Pobierz całość w formacie PDF ]

177
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
Wrócili na swoje miejsca, czując się już lepiej. Zanim skończyli jeść, łzy
zupełnie obeschły.
ROZDZIAA SZESNASTY
Po trzech godzinach lotu wylądowali na międzynarodowym lotnisku Hartsfield
- Jackson w Atlancie. ResztÄ™ drogi do Ashton w stanie Georgia przebyli samochodem,
który Cash wynajął na lotnisku.
Ashton było małym, sennym miasteczkiem, mniej więcej tej samej wielkości co
Jacobsville. Znajdował się tu stuletni ceglany budynek sądu, nadal używany zgodnie z
przeznaczeniem, oraz prywatny college. Okolica była typowo rolnicza. Sierżant James,
starszy mężczyzna o siwych włosach i zielonych oczach, wyszedł im na powitanie i
zawiózł do motelu, gdzie zostawili bagaże, a potem do szpitala.
Pani Danbury leżała w izolatce, podłączona pod tuzin urządzeń i kroplówek.
Twarz miała bladą i opuchniętą, a włosy, kiedyś rude, prawie zupełnie siwe. Tippy i
Rory patrzyli na nią z mieszanymi uczuciami, wśród których jednak przeważał
niesmak. Cash stał za nimi, opierając ręce na ich ramionach.
Matka uświadomiła sobie czyjąś obecność i otworzyła oczy -
wodnistoniebieskie, podpuchnięte i pozbawione blasku. Na widok gości na jej czole
pojawiła się zmarszczka.
- Tippy? - zapytała ochrypłym głosem.
- Tak - odrzekła Tippy, nie ruszając się z miejsca.
Kobieta westchnęła.
- Dziękuję, że przyjechałaś. Wiem, że nie miałaś na to ochoty. Czy to Rory? -
zapytała, wpatrując się w chłopca. - Boże, jak ty urosłeś.
%7ładne z dzieci nie odezwało się ani słowem. Kobieta na łóżku nie wydawała się
tym zdziwiona.
- Nic nie możecie dla mnie zrobić - powiedziała. - Próbowałam wytrzezwieć.
Już od lat nie byłam trzezwa. To nie było przyjemne - dodała ciężko. - Zaczęły mi się
przypominać różne rzeczy... okropne rzeczy, które zrobiłam wam obydwojgu. -
Zaczerpnęła powietrza, zakaszlała i skrzywiła się. - Rozmawiałam z księdzem i
powiedział, że żaden grzech nie jest tak wielki, by nie mógł zostać wybaczony. O nic
nie proszę - dodała, patrząc Tippy prosto w oczy. - Chciałam wam tylko powiedzieć,
że bardzo żałuję tego, co wam zrobiłam. Gdybym mogła cofnąć czas i wszystko
naprawić, nie wahałabym się ani chwili. - Znów urwała, by zaczerpnąć tchu. -
178
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
Powiedziałam im wszystko... że Sam i ja razem wymyśliliśmy to porwanie, bo potrze-
bne nam były pieniądze na narkotyki. Podałam nazwiska, miejsca, wszystko. Sam już
do końca życia nie wyjdzie z więzienia. Jesteście bezpieczni.
Tippy popatrzyła na Rory'ego i Casha. Na ich twarzach nie było żadnego
wyrazu, podobnie jak i na jej twarzy. Tych kilka słów spóznionych przeprosin nie
mogło odkupić bezmiaru nieszczęść, jakich zaznali z powodu matki.
Starsza kobieta dobrze o tym wiedziała. Przymknęła oczy.
- Tippy, żałuję, że nie mogę ci powiedzieć, kim był twój ojciec, ale wiem tylko,
jak miał na imię. Ted. Lubił szybkie samochody i to wszystko, co o nim wiem. Tamtej
nocy byłam naćpana i prawie nic nie pamiętam. Ale wiem, kim jest ojciec Rory'ego.
Stoi za wami.
Rory zaniemówił. Odwrócił się i spojrzał na sierżanta, który był dla nich tak
miły. Tippy uśmiechnęła się z ulgą; a więc jednak Sam Stanton nie był ojcem jej brata!
- Może to ci wynagrodzi choćby część krzywd - dodała matka. - On też aż do
tej chwili nie wiedział, że jesteś jego synem. Bardzo... bardzo żałuję. Bardzo.
Zamknęła oczy i nie otworzyła ich już więcej.
Pogrzeb był skromny; wzięło w nim udział tylko kilku sąsiadów. William James
nie był pewien, jak ma się zachować wobec Rory'ego, wymienili jednak adresy i
zamierzali pisać do siebie. Sierżant James był wdowcem i nie miał innych dzieci, Rory
był więc dla niego najbliższą osobą na świecie.
Matka zostawiła po sobie bardzo niewiele dobytku i mnóstwo długów. Tippy
spłaciła je wszystkie, pokryła też czynsz za przyczepę kempingową, w której matka
mieszkała. Nie czuła przy tym prawie żadnych emocji; zbyt wiele w życiu wycierpiała.
Obydwoje z Rorym czuli tylko ulgÄ™.
Potem cała trójka wróciła do Jacobsville. Cash skontaktował się z policją
federalną i dowiedział się, że oświadczenie pani Danbury, złożone na łożu śmierci,
wystarczy, by zapewnić Stantonowi i jego kompanom wyrok dożywocia. Proces miał
się rozpocząć za kilka miesięcy.
Tymczasem jednak Tippy uświadomiła sobie, że wszystkie jej powody do trosk
zniknęły. Twarz wygoiła się już zupełnie, żebra też. Nic już jej nie zagrażało. Mogła
wrócić do pracy. I rzeczywiście, Joel Harper zadzwonił następnego dnia po ich
powrocie i podał jej datę rozpoczęcia zdjęć. Cash nie miał nic przeciwko temu.
Ucałował żonę i zapewnił ją, że obydwaj z Rorym doskonale dadzą sobie radę podczas
179
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
jej nieobecności i że przyjadą odwiedzić ją na planie filmowym. Nie miała ochoty wyje-
żdżać, obiecała jednak Joelowi, że dokończy film, spakowała się więc i poleciała do
Chicago, gdzie miały się odbywać pozostałe zdjęcia.
- Dzwoń - powiedział Cash z naciskiem, żegnając się z nią na lotnisku. - I nie
rób żadnych niebezpiecznych rzeczy! Masz męża i małego brata, którzy gotowi są
umrzeć ze zdenerwowania, jeśli znów coś ci się stanie.
- Będę o tym pamiętać - uśmiechnęła się. Wy też uważajcie na siebie.
Przez całą drogę do Chicago płakała. Tęsknota za Cashem była tak wielka, że
nie mogła się skupić na pracy. Ale musiała wypełnić zobowiązanie, zagryzła więc zęby,
powtarzając sobie, że już za kilka tygodni będzie mogła wrócić do domu. Te tygodnie
jednak wydawały się nie do przejścia. Dzwoniła do domu co wieczór i starała się nie
okazywać po sobie przygnębienia.
W drugim tygodniu zdjęć pojawiły się poranne mdłości. Joel Harper
natychmiast zauważył, co się dzieje, i w tajemnicy przed Tippy uświadomił całą ekipę o
jej stanie. Zarządził, by pozwalano jej robić sobie przerwy w pracy tak często, jak
miała na to ochotę.
Tippy w pierwszej chwili nie wierzyła w ciążę, ale gdy po kilku dniach do
mdłości dołączyła się senność i ciągłe zmęczenie, ogarnęła ją euforia. Potwierdziła
swój stan testem kupionym w aptece, ale ani słowem nie wspomniała o tym Cashowi.
Na razie był to jej wyłączny sekret. Bardzo jednak uważała, by nie robić nic [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kajaszek.htw.pl